Wydawca: The Grind – House Records
Twórczość Lair of the Minotaur już mi się kiedyś obiła o uszy i najnowszą EPką „Godslayer” Amerykanie postanowili mi o sobie przypomnieć.
Nie ma, co ukrywać: bardzo skromne to wydawnictwo, bo zawiera jedynie dwa numery dające mniej więcej osiem i pół minuty. Przyznam szczerze, że to dość mało… Ale jak tam sobie kapela chce. Co do zawartości muzycznej tego EP to usłyszymy na nim oryginalną i charakterystyczną dla Lair of the Minotaur mieszankę Doom i Sludge Metalu. Według mnie to połączenie nie jest łatwe w odbierze, mało tego: z tym graniem trzeba się trochę oswoić i zaprzyjaźnić a dopiero potem smakować się w muzyce. Ja mam, co do tego materiału bardzo mieszane uczucia. Z jednaj strony słyszę, że jest to muzyka na swój sposób wyjątkowa, oryginalna i przede wszystkim nie czuć w niej żadnej presji czy tak zwanego „robienia na siłę”. Z drugiej jednak strony trochę to ciężkie w odbiorze i samo słuchanie nie dostarcz mi jakiś wielkich uniesień. Dobrze zagrana muzyka, oryginalna, ale nie do końca trafiająca się w moje gusta.
Niemniej jednak zachęcam do zapoznania się zarówno z „Godslayer” jak i całą twórczością Lair of the Minotaur, bo to zespół, który podąża własną drogą, kroczy nią dumnie i konsekwentnie. A że mi z nim nie bardzo po drodze to już inna kwestia…
Ocena 6,5/10
Traklist:
1. | Godslayer | ||
2. | The Black Heart of the Stygian Drakonas |