Wydawca: Hell’s Headbangers Records
Wiedziałem, że muszę zapoznać się z tym krążkiem gdy tylko przeczytałem opis zawartości. Bo gdy w notce stoi, że materiał dla fanów Varathron i Necromantia, a do tego że za wokale odpowiada sam Stefan Necroabyssious to ja przepraszam, ale obojętnie koło tej płyty nie przejdę.
Poza nim mamy tu jeszcze dwoje muzyków z greckich black metalowych bandów. No i tak we trójkę nagrali płytę – wypisz wymaluj grecką. Oczywiście główna inspiracja jest dla mnie cholernie oczywista, a żeby było śmieszniej to jeszcze mnie utwierdzili w moim przekonaniu zamieszczając na końcu debiutu cover „Flowers of my Youth”. Tak, „Arcane Mysteries” w zasadzie brzmi jak jeden wielki hołd dla sceny greckiej, ze szczególnym uwzględnieniem Varathron, wczesnego Rotting Christ oraz innych oczywistych zespołów. I teraz kwestia oceny – moim zdaniem warunkuje ją po prostu stopień uwielbienia dla black metalu z Hellady. U mnie jest to szczyt skali więc Funeral Storm wchodzi w moją czarną duszę jak nóż w masełko, albo sztylet z lodu w pozera. Jeśli natomiast ktoś nie pała tak ognistym uczuciem względem „His Majesty At the Swamp”, „Thy Mighty Contract” czy innych pomników wówczas raczej i „Arcane Mysteries” nie będzie dla niego niczym innym ponad fajną, black metalową płytą. No mnie akurat tak skonstruowano, że grecka scena z lat dziewięćdziesiątych jest naprawdę przeze mnie wielbiona. Funeral Storm zaś znakomicie odnajduje się w tej stylistyce, choć nie ukrywam, czasem jest tutaj trochę melodyjniej, jak w przypadku początku „The Martyr of the Lake”, czasem też trochę większy nacisk kładą na klawisze. Ale i tak nie zetrze to piętna, jakie wywarła na Funeral Storm ich rodzima scena. Brzmienie, struktura poszczególnych numerów, atmosfera – wszystko składa się na album z półki „total worship”.
Ale jak już wspomniałem, dla mnie nie ma to znaczenia. Debiut Funeral Storm bowiem jeszcze nie raz i nie dziesięć wybrzmi z moich głośników. Świetny materiał.
Ocena: 8/10
Tracklist: