Skip to main content

Wydawca: Bestial Invasion Records

Pathogen to kolejny zespół, który nie zważając na nic od ponad dwudziestu lat kultywuje granie death metalu starej szkoły, nie zważając na zmieniające się mody i trendy. Dla nich czas zatrzymał się w – powiedzmy 1992 roku.

I ja bardzo temu pomysłowi sprzyjam, bo wiem, że robią ro szczerze. Rzygają tymi splitami i EPkami jakby mieli grypę żołądkową, co chwila coś wznawiają czy wydają na innym nośniku. Tak jak „Ravages of the Tyrant”. Bo ta EPka ukazała się po raz pierwszy półtora roku temu, na kasecie. A całkiem niedawno na kompakcie dzięki Bestial Invasion Records. Ta wersja, która kręci się właśnie w moim odtwarzaczu ma bonusowe trzy numery – cover Dead Ends oraz dwa kawałki demo.

Pathogen nie doprowadza nas do palpitacji nagłą zmianą stylu – dostajemy death metalowy strzał mocno inspirowany pierwszymi dwiema płytami Deicide, Merciless czy Necrovore. Brudny, czysty do bólu, pierdolony death metal. Z surowym brzmieniem, które spędza sen z powiek fanom „ładnego” metalu śmierci spod znaku Decapitated. Z całego serca im kibicuję, nawet jeśli faktycznie zespołów grających jak Pathogen jest całe mnóstwo i im – podobnie jak i Filipińczykom – nie można odmówić szczerości w tym co robią. Co się tyczy coveru – nie znam oryginału, ale u Pathogen fajnie to żre – numer wypada na mocno wkurwiony. A na koniec mamy dwa kawałki z wcześniej nie wydanego demo. Fajne, utrzymane w tym samym stylu – jak ktoś lubi Pathogen to i te dwa kawałki polubi. Ja lubię.

I to by było na tyle. To jest EPka z tych, co równie dobrze mogłoby ich nie być i niczego by scena death metalowa nie straciła, ale fajnie że są – bo Pathogen potrafi dobrze wymłócić słuchacza. A czasem nie trzeba niczego więcej.

Ocena: 7/10

Tracklist:

Oracle
16889 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj