Wydawca: Peaceville Records
Stosunek wielu osób do muzyki grupy My Dying Bride przypomina pewną anegdotę z życia Józefa Haydna. Otóż, kiedyś młody skrzypek na chwilę przerwał swoją grę i rzekł do słynnego kompozytora: „Mówią, że lubi pan słuchać dobrej muzyki?” Haydn odpowiedział mu: „nie przejmuj się chłopcze, graj dalej”.
I My Dying Bride gra, konsekwentnie broniąc swojej wizji doom metalu opartej na emocjonalnej specyfice wokalu Aarona Stainthorpa i charakterystycznym brzmieniu gitar. Jednym się to podoba, inni marudzą, że to już nie ten sam zespół. Paradoksalnie obie strony będą miały rację.
Tym razem zespół nie funduje wielu niespodzianek, skupia się raczej na pokazaniu swojego unikalnego stylu. Mamy więc melodramatyczny głos Aarona, charakterystyczne szeptane recytacje, ale i szczyptę agresywniejszej wokalizy. W warstwie muzycznej dominują zharmonizowane partie gitar i powolne riffy. Partie skrzypiec wykonywane w tempie umiarkowanym, mogą kojarzyć się z ckliwym, rozpaczliwym ludzkim głosem. Intrygująco to brzmi zwłaszcza w „A Pale Shroud Of Longing” w którym zwracają uwagę elementy ilustracyjności muzycznej i bezpośredniość generowanych przezeń emocji.
Mini album „The Manuscript” to się bezpośrednia kontynuacja „A Map Of All Our Failures”. Choć produkcja i struktury muzyczne wydają się podobne, ep – kę wyróżnia energia, dynamizm i siła utworów. Być może w skondensowanej formie patenty ze wspominanego longplay’a brzmią po porostu lepiej.
Ocena: 7/10
Tracklist:
1. The Manuscript
2. Vår Gud Över Er
3. A Pale Shroud Of Longing
4. Only Tears To Replace Her With
Płyta słaba…nie bardzo rozumiem recenzję. A już tekst ”ep ? kę wyróżnia energia, dynamizm i siła utworów” rozbraja totalnie. Bo choć by słuchać tej ep’ki 24h/d przez miesiąc to ni energii ni dynamizmu a już tym bardziej siły utworów tam nie uświadczy…Chyba bardziej przez recenzje przemawia uwielbienie dla zespołu niż realna ocena tego materiału. Owszem poniżej pewnego poziomu MDB nie schodzi, ale od nich należy wymagać więcej niż nudnego nic nie wnoszącego do ich dorobku pitolenia…bo osobiście właśnie za przepitolony uważam ten materiał. Mam wrażenie że to jakieś odrzuty z sesji przedniego długograja…