Skip to main content

Wydawca: Pagan Records

Od premiery ostatniego pełnowymiarowego krążka Mordhell minęło ponad dziewięć lat, a ta cisza była przerywana jedynie jakimiś pomniejszymi wydawnictwami od wielkiego dzwonu. W sumie przyznam, że powoli zacząłem już stawiać na nich odwrócony krzyżyk.

Aż tu nagle okazuje się, że poznaniacy żyją i mają się niedobrze. Zapewne wszyscy się zastanawiają nad jednym – czy oni dalej grają jak Carpathian Forest? Mam dla Was odpowiedź: a niby jak mają kurwa grać? Założyć klamerki na bok spodni i odpierdalać tiruriru w stylu Devilish Impressions albo odkryć w sobie nagle ducha Wschodu i pożyczyć szlafroki od Inferno? Nie, Mordhell trzyma się tego samego stylu, z którym zaczęli niemal dwadzieścia lat temu – prostego chamskiego black metalu o mocnej punkowo – ggallinowskiej podbudowie, w którym oczywiście inspiracje Karpackiego Lasu odbijają się cały czas bardzo mocnym echem. Mnie to kurewsko odpowiada, bo lubię i norweskich prekursorów i ich polskich epigonów. To nie jest muzyka, którą się analizuje – to jest muzyka do zapijania mordy, rzucania butelkami i wyjmowania potłuczonego szkła z ciała po tym, jak koledzy podniosą cię z podłogi, ujebanego w rozlanym piwie, krwi i sam Szatan raczy wiedzieć czym jeszcze. Życzyłbym sobie zobaczyć ich w końcu na żywo tak a propos, bo jeszcze nie miałem w swoim marnym życiu okazji, a numery z „Graveyard Fuck” to istne koncertowe petardy. Obrzydliwe, odrzucające, będące wyznacznikiem złego smaku w muzyce – a przecież tak dobrze się tego słucha. Stąd też wszelkie, płonne przecież, nadzieje, żeby Mordhell zmienił cokolwiek w swojej muzyce uważam za marzenie szczerbatego o sucharkach. Kapela znalazła swoją niszę już dawno temu i jest im tam dobrze. Ja zaś przyklaskuję tej idei.

Innymi słowy cieszę się, że Mordhell powrócił w glorii smrodu i ohydy. Znam kilka osób, które na to czekały – teraz mogą się one w pełni relaksować przy dźwiękach „Graveyard Fuck”.

Ocena: 8/10

Tracklist:

1. Mandatory Killing
2. Nekrodesekration
3. Cum Dumpster
4. Plastic Scum
5. Rotten Cunt Adoration
6. Burned to the Ground
7. Headless Dreams
8. Last Punishment
9. Splitted Skull Confessions
10. Fed to Pigs
11. Toothless Bitch
12. Cursed to Walk this Earth
13. Morbid Orgy
Oracle
16940 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Newsy

Wznowienie debiutu Sacred Steel

OracleOracle3 października 2015

Skomentuj