Skip to main content

Lvcifyre-Svn-EaterWydawca: Dark Descent Records

Pierwszy krążek Lvcifyre był naprawdę mocarnym materiałem, tak więc zacierałem łapy i czekałem na ich kolejne słowo. W końcu po trzech latach stało się ono ciałem. I co tu dużo mówić – jestem na kolanach.

Choć nie obyło się bez zmian. I to jak na moje ucho – olbrzymich zmian. „The Calling Depths” to był raczej klasyczny black/death metal, dla którego najcelniejszym porównaniem w moim odczuciu było na przykład Azarath, zaś black metal przejawiał się głównie w atmosferze i ideologii. Teraz zaś odpalając „Svn Eater” byłem nie lada zdziwiony, gdy usłyszałem wyraźne podobieństwo do… Cultes des Ghoules (przede wszystkim) czy Necromantia (luźniej). W kilku fragmentach ten album bardzo bardzo mocno kojarzy mi się z radomskim zespołem, zwłaszcza, w wolniejszych momentach i gdy zamiast growlu dostajemy black metalowy skrzek. Mimo że nie ma ich wielu, zapadają silnie w pamięć i wywierają wpływ na odbiór całości. Poza tym Lvcifyre to wciąż death metalowa bestia, co udowadnia w każdym numerze w zasadzie. Smolisty, ciężki i duszny death metal składający się na „Svn Eater” kojarzyć się może z erupcją wulkanu, wypluwającego żarzące się plamy lawy, dokładnie tak jak na okładce. Muzyka Lvcifyre jak taran przemierza połacie, a co stanie jej na drodze – po prostu niszczy, a po sobie zostawia jedynie zgliszcza. Sam materiał nie należy do najkrótszych, bo zamyka się w pięćdziesięciu minutach – czyli dość sporo. Jednak długość jest usprawiedliwiona, bo na „Svn Eater” nie ma jak na moje ucho zbędnych dodatków, usilnego wydłużania czasu – wszystko więc jest na swoim miejscu.

Cholera, mam nadzieję, że Lvcifyre zostanie szerzej docenione, bo szkoda by było, gdyby tak dobry materiał jak ich nowy długograj przepadł gdzieś w otchłani. Dla mnie – bardzo dobre rozpoczęcie 2014 roku!

Ocena: 9/10

Tracklist:

1. Night Sea Sorcery  
2. Chalice of Doom  
3. Liber Lilith  
4. The Sun Eater  
5. In Fornication Waters  
6. Nekuomanteion  
7. The Fiery Spheres of the Seven  
8. Fyre Made Flesh  
9. The Sinister Calling

 

Oracle
16938 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Newsy

Nowa płyta Autumnblaze

OracleOracle7 listopada 2012

Skomentuj