Wydawca: Svart Records
Mało sobie języka i palców nie połamałem, gdy próbowałem wymówić i zapisać nazwę recenzowanej właśnie kapeli. Kuolemanlaakso. Powtórzcie. A teraz szybciej. I jeszcze szybciej.
Ok, żartuję. Zwłaszcza, że nie ma się co spieszyć. Kuolemanlaakso gra bowiem doom/death metal, więc nie spodziewajcie się zawrotnego tempa na „Musta aurinko nousee”. Na tej EPce bowiem sporo inspiracji pochodzi od My Dying Bride, Paradise Lost, ale chwilami też kojarzy mi się to z Samael z okresu „Passage”, zwłaszcza z uwagi na podobne brzmienie parapetów w kilku miejscach (zwłaszcza w drugim kawałku). Zasadniczo to na „Musta aurinko nousee” ważną rolę odgrywa posępna melodia, płynąca w rytm huśtającego się wisielca – bardzo przyjemnie się słucha tych kawałków, zwłaszcza że te melodie to nie jakieś śmierdy pierdy a’la HIM. Akurat Ci Finowie wiedzą, jak zagrać dobrze, ciężko i posępnie. Dwadzieścia minut z tą muzyką robi zdecydowanego smaka na więcej.
Co nie zmienia faktu, że nazwy Kuolemanlaakso wciąż jeszcze nie umiem poprawnie wymówić. Kupcie krążek i sami spróbujcie.
Ocena: 8/10
Tracklist:
1. | Me vaellamme yössä (edit) | ||
2. | Tulenväki | ||
3. | Kalmoskooppi | ||
4. | Musta aurinko nousee (Juice Leskinen Grand Slam cover) |