Skip to main content

Wydawca: No Solace

Hauntologist ze swoim debiutem zatytułowanym „Hollow” pojawił się kompletnie z zaskoczenia i był kolejnym miłym prezentem zafundowanym w ostatnim czasie przez polską scenę black metalowa.  Sporo już o tej płycie powiedziano i napisano, więc nie będę po raz kolejny przedstawiał osobników stojących za tym projektem. Wiadomo, o kogo chodzi.

Napiszę jednak kilka słów o tym, czym dla mnie jest „Hollow”. Porównań z Mgłą oczywiście nie da się uniknąć. Zaznaczam jednak bardzo mocno, że nie jest to jakaś bezpośrednia kontynuacja czy kolejny projekt brzmiący tak samo. Jest to coś innego, ale zdecydowanie słychać jak w dźwiękach Hauntologist pobrzmiewa Mgła i dla mnie to nie jest zarzut, a powód żeby sprawdzić to co powstało z kolaboracji The Falla i Darkside’a.  Klimat w moim odczuciu jest zupełnie inny w porównaniu z tym co możemy znaleźć na wydawnictwach twórców „Grozy”.

Mamy tu większy nacisk na klimat zadumy i melancholię. Dużo jest tu wolnych, bardzo nostalgicznych, spokojnych momentów przekazujących bardzo silne emocje. Znakomicie to pasuje i buduje niebanalny nastrój całego wydawnictwa. Jakby się nad tym mocniej zastanowić, to faktycznie grania typowo black metalowego jest tu znacznie mniej, niż można by się było tego spodziewać. I dla mnie to też nie jest zarzut. Wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze, że są u eksplorowane zupełnie inne rejony muzyczne. Rejony, które chyba nigdy nie były eksplorowane przez osoby stojące za tym projektem…

Przyznam się szczerze, że gdy dowiedziałem się o tym zespole i przesłuchałem promocyjny utwór to pomyślałem: „Fajna płyta w oczekiwaniu na nową Mgłę”. Pomyliłem się jednak, bo „Hollow” to rzecz inna. Niemniej ciekawa, niemniej intrygująca, aczkolwiek eksplorująca zupełnie inny rejony muzyczne i emocjonalne. Dla mnie rzecz znakomita i nie można wykluczać, że mimo iż mamy początek roku, debiut Hauntologist będzie wspominany jako jedno z lepszych wydawnictw 2024. Ja na pewno z tą płytą szybko się nie rozstanę.

Mimo że mam już za sobą dziesiątki przesłuchać, nie czuję znudzenia czy przesytu, a „Car kruków” podoba mi się z każdym przesłuchaniem jeszcze bardziej. Genialne zamknięcie wspaniałej płyty.

Ocena 9,5/10

Pathologist
1128 tekstów

Newsy

Convulse powraca

OracleOracle4 września 2012

One Comment

  • Tomek pisze:

    Genialne zakoniczenie ?🤣🤦‍♀️
    Muzycznie ok ale te Gadanie bez sensu kobity… Męczące okropnie !

Skomentuj