Skip to main content

Wydawca: 20 Buck Spin 

Lubię, gdy znikąd spada na mnie śmiertelny cios w postaci mocarnego albumu, o którym nawet nie wiedziałem, że jest, a jak się okazuje potrzebowałem go w swoim życiu. Tak właśnie było z amerykańskim Tzompantli. Ich pierwszego długograja podsunał mi jeden ze znajomków, a ja zaciekawiony odpaliłem i przepadłem całkowicie.

Hord ten jest projektem Briana „Big o)))” Ortiza, którego możecie znać choćby z Xibalby. Tzompantli porusza się w podobnych rejonach, czyli śmierć metal z naleciałościami muzycznymi oraz nawiązaniami do kultury azteckiej, jednakże to dość duże uproszczenie. Tutaj wycięto obsydianowym nożem wszystkie zbędne organy w postaci pokracznego hardcore’u i metalcore’u, dołożono więcej zgnilizny, w efekcie czego w nasze uszka sączy się plugawy death/doom o ciężarze monolitycznych bloków, z których budowano piramidy azteckie. Słuchając Tzompantli przychodzi mi na myśl Dakhma, która udatnie połączyła irański folklor z przeskurwysyńskomocarnym death/black metalem. Tutaj inkorporowano zmyślnie plemienne, „rdzenne” motywy. Już sam wstęp zwiastuje interesującą wędrówkę, by w następnym kawałku wjechał ciężki, niczym w Bloodsoaked Necrovoid, śmierć doom, ale na tyle wysokim poziomie, by nie nużyć. Chwilę oddechu można jedynie złapać w czwartym kawałku, „Eltequi”, który wprost ocieka pierwotną dziczą. Te rytualne bębny! Aż siniaki się robią na ciele od odsłuchów. Jeśli miałbym wskazać jeszcze jeden wyróżniający się kawałek, to z pewnością byłby to zamykający płytę „Yaotiacahuanetzli”. Zwolnienia takie, że serce przestaje bić, by nagle wystrzelić do przodu we wściekłej furii, która znów przejdzie w pogrzebowe tempo. Wspominałem o bębnach i riffach, jako najmocniejszych elementach, ale pochwalić wypada jeszcze wokal, który brzmi, jakby wydobywał się z głębin jakiegoś grobowca. Czyli dokładnie tak, jak w death metalu powinno być. Pycha!

Pierwszy pełniak Tzompantli gniecie. Nie znajduję w nim słabych momentów, wprost przeciwnie. Od początku do końca czuć miazmaty wypełnionych gnijącymi zwłokami katakumb, które powoli przemierzamy. Wszelkie peany w pełni zasłużone.

Ocena: 9/10

Lista utworów:

1. Yaohuehuetl
2. Tlatzintilli
3. Tlazcaltiliztli
4. Eltequi
5. Ohtlatocopailcahualuztli
6. Tlamanalli
7. Yaotiacahuanetzli

Bart
665 tekstów

Przemądrzały, gruby chuj. Miłośnik żarcia, alkoholu i gór, któremu wydaje się, że umie pisać.

Skomentuj