Wydawca: Godz ov War Productions
Co mogą grać panowie o ksywach: Witchfucker, SkinEater, BloodSpiller oraz ThroatVomit? No raczej, że nie progresywny heavy/power metal. Zwłaszcza, że wydawnictwo ich zespołu o nazwie Morbid Sacrifice jest sygnowane logówką Godz ov War Productions.
Dobra, nie będę Was trzymał dłużej w niepewności. Na „Ceremonial Blood Worship” znajdziecie osiem utworów utrzymanych w black/death metalowym stylu, którzy swoje korzenie ma w twórczości Beherit czy Archgoat. No tak, dziwię się, że zespół pochodzi z Włoch, bo po pierwszym odsłuchu obstawiałem Finlandię. No cóż, może Finlandią raczą się podczas prób?
Nieważne, czym by się nie raczyli (a niech to będzie nawet i herbatka z miodkiem i cytrynką), dwójeczka tego kwartetu kosi niemiłosiernie. Prymitywizm tej muzyki idzie w parze z paskudnym brzmieniem i pewnie nie wszystkim podejdzie – mam jednak dziwne wrażenie, że szybciej podejdzie on czytelnikowi Chaos Vault niż MetalNews. I bardzo kurwa dobrze. Wszak kto jak nie nasi mili czytelnicy upodobali sobie szybkie i brutalne ejakulacje hałasu oblepionego siarką, gdzie wokal wyrzyguje kolejne blasfemiczne wersy, a nad całością unosi się odór piwnicy? I może faktycznie chwilami zespół inspiruje się bardzo mocno (zbyt mocno) wspomnianymi przeze mnie kapelami, ale robi to dobrze – riffy zapadają w pamięć, są rasowymi koncertowymi killerami, a dodatkowy plus ląduje za gardłowe charkoty, na które nałożony został niewielki pogłos (tak jak Pan Angelslayer powiedział!). A żeby trochę rozluźnić atmosferę dostajemy cover „Conjuration”, może i stylistycznie odstający nieco od autorskich kompozycji, ale pasujący klimatem do twórczości Morbid Sacrifice.
Czy więc „Ceremonial Blood Worship” ma moją rekomendację? A jakże! Wyczekujcie premiery i sprawdźcie czy nie kłamałem.
Ocena: 8/10




