Skip to main content

Wydawca: Putrid Cult

Jak na dekadę istnienia trzy pełnowymiarowe płyty to całkiem przyzwoity wynik. Rzekłbym – nie zdradzający, że z zespołem Horns jest coś nie tak i albo napierdala wydawnictwami jak Duda ułaskawieniami albo milczy i wypuszcza jeden krążek na dekadę.

Ale o dziwo to moja pierwsza styczność z tym zespołem, choć nazwa jest mi znana, szczególnie z różnych posterów z eventów na których grali. Stąd też „Oświeceniu” poświęciłem sporo czasu zanim chwyciłem za pióro i spisałem swe przemyślenia – oczywiście krwią zakonnicy na pergaminie.

Jakoś tak bowiem Horns kojarzy mi się z takim dość ultraskim podejściem do black metalu – na okładce płonąca obora, prześmiewczy tytuł którego rozwinięcie znajdziecie w booklecie, a mianowicie: „Jedyny kościół, który oświeca to ten który płonie”. Corpse painty, czarne szaty – wypisz wymaluj (nomen omen) polski zespół black metalowy z lat dziewięćdziesiątych. No i trochę jest w tym racji. Horns prezentuje nam ponad czterdzieści minut czystego, zimnego i klasycznego black metalu utrzymanego w średnich tempach ale z dość częstymi przyspieszeniami. Nie stronią również od melodii, chwilami jakby lekko melancholijnych podchodów – wszystko jednak przesączone jest klasycznym black metalem kojarzącym się ze Skandynawią lat dziewięćdziesiątych. Nie mogę powiedzieć, by jakoś mnie porywał nadzwyczajnie – czegoś mi w tej muzyce, dostarczanej przez Horns, brakuje. Nie wiem, jakiegoś szaleństwa, czegoś co sprawi że poczuję w niej faktycznego diabła, mizantropię czy też nicość. Mimo moich najszczerszych chęci – nie udaje mi się. Nawet posiłkując się polskojęzycznymi tekstami. Nie są złe, a w każdym razie mogło być zdecydowanie gorzej. Te po prostu są i tak jak muzyka – mam do nich trochę ambiwalentny stosunek. Zarówno muzyka jak i teksty sprawiają wrażenie ściśle ze sobą połączonych i może właśnie z uwagi na to mam mieszane uczucia względem „Oświecenia”.

Nie mogę więc obiecać, że będę wracał doń nad wyraz często, albo że w ogóle będę wracał. Jest to solidny, ale raczej przeciętny metal czerni z polskimi tekstami, gdzieś tam z drugiego szeregu. Może kiedyś się to zmieni, choć jakoś nie postawiłbym na taki obrót dużej sumy – z drugiej strony nie mam żyłki hazardzisty. Pożyjemy, zobaczymy.

http://www.putridcult.pl/

https://www.facebook.com/hornshorde

Oracle
17436 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj