Wydawca: Iron Bonehead Productions
Oj tak, czekałem mocno na ten debiut. Nie dlatego, że Goatkraft ma jakieś specjalnie miejsce w moim pustym serduchu ale dlatego, by przekonać się, że wcześniej się myliłem.
W sensie: nie miałem jakoś specjalnie podniety związanej z poprzednim materiałem, jakim była epka “Angel Slaughter”. Tam w zasadzie podobało mi się wszystko od a do z, z wyjątkiem jednego: b jak brzmienia. Płaskiego i mało siarczystego, wręcz klinicznego, które pozbawiało ów wydawnictwo przynajmniej połowę mocy. Teraz na szczęście jest inaczej, bo „Sulphurous Northern Bestiality” kopie po dupie jak Misiewicz zasłużonego generała. Jest w końcu ten upragniony brud, jest piwniczny syf i jest rozpędzony war/black metal (“Spell Of Black Pestilence”). Słuchać tego pełniaka to tak, jakby zrzucić bombę nuklearną i patrzeć jak wszystko z prędkością fali dźwięku zaczyna płonąć i zamieniać się w gruzy. Jak okopy wypełniają się trupami, a ziemia wypełnia się potokami krwi i spalonego, ludzkiego mięsa które jakimś dziwnym trafem znalazło się z dala od epicentrum uderzenia (“Bestial Desecration”). Jest więc prosto, miejscami prymitywnie i chamsko ale nadal bestialsko i siarczysto jak na epce. Goatkraft nie definiuje więc gatunku na nowo, tylko dalej kultywuje styl protoplastów, których to wszyscy znają i kochają.
I w zasadzie tyle jeśli chodzi o „Sulphurous Northern Bestiality”. Jeśli szukacie wojennego wpierdolu, to tutaj go dostaniecie. Tyle w temacie.
Ocena: 8/10
Tracklista:
01. Yawns From The Abyss
02. Hordes Of Damnation
03. Goatkrafts Command
04. The Oath
05. Bestial Desecration
06. Imperial Hate
07. Invocation To The Lord Of Huracan
08. Spell Of Black Pestilence
09. Blasphemous Sulphur Oppression
10. Deathblade Of Plague And Torment
11. Volcanic Orthodox Necromancy