Trochę mi zeszło z relacją z tegorocznej Byczyny, ale to dlatego, że w tym roku mamy dla Was coś specjal-kurwa-nego: WIDEORELACJA! Żadnych suchych wypocin, jeno szczere, redaktorskie słowa bezpośrednio z festu!
Uprzedzając wszelkie sarknięcia, że chujowe, zrobione na 30% i żenada, odpowiadam zawczasu, że to pierwsza taka relacja (w planach są kolejne), więc jest topornie, brakuje tego, czy tamtego, a poza tym metal, to nie rurki z kremem.
KU SEANSOWI!