Skip to main content

Arkhamin Kirjasto  Undead Priest of Holy Trinity of DeathWydawca: Ektro Records

Przyznam, że jakoś podchodziłem do Arkhamin Kirjasto jak rząd do episkopatu, bo jakoś odrzucił mnie opis kapeli. Okazało się, że niepotrzebnie.

No bo jak ktoś mi pisze, że grają death metal wymieszany z hard rockiem to czego się mam spodziewać? A tu niespodzianka, bo na „Undead Priest of Holy Trinity of Death” mamy… hmmm… W zasadzie świetną mieszankę doom metalu, death metalu w mniejszości, a ten hard rock, to chyba w zasadzie chodzi o chwytliwość. Kawałek tytułowy uderza w nas powolnym, acz od razu łapiącym za serce i krocze doom metalem, który może kojarzyć się na przykład z Saint Vitus czy Cathedral. Nie sposób przy nim nie ruszać miarowo głową, ba – wyć wraz z Samae (wokalistą) refren. Kolejny kawałek to już zmiana nastroju, jest szybciej, mocniej, ale wciąż ciężko – „The Nomad” zalatuje szybszymi numerami Black Sabbath w stylu „Paranoid” – prosty, motoryczny – świetnie się go słucha. Trochę inny charakter ma zamykający całość „Spellbound & Tortured”, gdzie faktycznie hard rockowe echa są wyczuwalne, ale podejrzewam że Arkhamin Kirjasto nie byliby sobą, jakby tego nie skomplikowali. To znaczy, nadal jest to proste, ale nadając temu faktycznie powiększonego ciężaru i zgoła mocniejszego brzmienia wychodzi z tego coś naprawdę interesującego. Te trzy kawałki to niecałe dziesięć minut, więc odsłuchiwać je można kilkukrotnie, co i ja czynię – bo w pozornie prostej muzyce czai się sporo rzeczy do wychwycenia.

Bardzo fajne zostałem zaskoczony za sprawą „Undead Priest of Holy Trinity of Death”. Polecam Wam ten minialbum, o ile będzie gdzieś w Waszym zasięgu.

Ocena: 8/10

Tracklist:

1. Undead Priest of Holy Trinity of Death  
2. The Nomad  
3. Spellbound & Tortured
Oracle
17436 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj