Skip to main content

Wydawca: Piranha Music

Krzta spadła na ten kraj niespodziewanie, ale wszędzie wywołuje same ochy i achy. Zastanawiałem się, jak będzie się to odnosiło do mojego odbioru tego albumu, bo nie ukrywam – panowie niekoniecznie zajmują się muzyką z kręgu moich zainteresowań. Włączyłem więc sobie „Żółć. Niszczenie. Zgliszcze.”.

I odjebało mi łeb. Naprawdę, nie spodziewałem się czegoś takiego. Ta płyta to potwór, z rozdziabioną gębą, zasysający wszystko co się nawinie. Nie wiem za bardzo do czego mógłbym porównać twórczość Krzty. Czy jak nazwę ich sludgem, post metalem, noisem to Wam coś powie? Pewnie tak, ale nawet wówczas nie będziecie sobie w stanie wyobrazić tego, z czym będziecie obcować przez czterdzieści minut trwania „Żółci. Niszczenia. Zgliszczy.”. Co to jest za album! Może mało w życiu słyszałem, ale trudno mi wskazać inną płytę z Polski, która brzmiałaby w ten sposób. Choć, zanim wjadą mi tu adwersarze, cali na różowo, podkreślam – nie siedzę po uszy w tematach muzycznych, w których z kolei bryluje Krzta. A mimo to doceniam kunszt tego potwora. Bo to jest potwór. Wymęczy Was psychicznie, fizycznie, a Wy będziecie sięgali dłonią i wciskali play raz za razem. Bo ta płyta płynie – plagami egipskimi, szlamem, żółcią, wszystkim co najgorsze. I nie chce przestać i słuchacz też nie chce, by przestała. Stężenie negatywnych emocji na tym albumie przekracza wszelkie, nawet wyśrubowane, standardy. Punkt ciężkości przesuwa się raz po raz z mozolnych fragmentów na szybkie, hałaśliwe eksplozje. Nigdy nie wiesz, czy ta płyta nagle wybuchnie i wyjebie Cię wysoko wysoko, czy otworzy się pod Tobą ziemia i wpadniesz po uszy w gęstą, śmierdzącą substancję. I to jest piękne w tej brzydocie.

Krzta stworzyła świetny album. Nie wiem, na ile on się u nas przebije, ale liczę, że nie przepadnie w odmętach ignorancji. Zadbajcie o to.

Ocena: 9/10

Oracle
16902 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Recenzje

Runespell „Unhallowed Blood Oath”

PathologistPathologist31 października 2017

Skomentuj