Skip to main content

Wydawca: Mighty Music

Wydaje mi się, że koncertówki są już coraz rzadszym zjawiskiem – nad czym ubolewam, bo lubię tę formę wydawniczą. Oczywiście wiem, że głównie zostały one zastąpione przez YouTube i tak dalej, niemniej jednak wydawnictwa tego typu zawsze mnie cieszą.

A kilka dni temu wjechała na warsztat płyta z zapisem koncertu duńskiego Artillery. Lubię ten zespół, a ich albumy z lat osiemdziesiątych uważam za oczywiste klasyki – zresztą chyba nie ja jeden. Stąd też ich najnowszą koncertówkę przyjąłem z uśmiechem.

Znajdziemy na niej zapis z koncertu z zeszłorocznego festiwalu Copenhell. Od tego czasu skład już się trochę zdezaktualizował – jak wiadomo, w 2023 roku zmarł Josua Madsen, wokalista również jest już inny. Po prawdzie, ze składu, który nagrał ten album zostali tylko Martin i Peter. Brzmi więc, jakbyśmy mieli do czynienia z zapisem jakiegoś nieudanego koncertu, zagranego przez zespół w fazie schyłkowej? Ani trochę.

„Raw Live (at Copenhell)” emanuje koncertową energią – słuchacz dostaje wierny zapis, tak mi się przynajmniej wydaje. Nawet jeśli było coś podciągane w studio, zrobiono to w taki sposób, by nie rzucało się to w uszy. Bardzo fajny jest również dobór utworów – w większości są to klasyki, których przecież zawsze świetnie się słucha. Przede wszystkim – słychać skandowanie i żywą reakcję publiczności, dla mnie czynnik sine qua non dobrej płyty z zarejestrowanym koncertem. Brak wyciszeni, pauz i tak dalej – słucha się tego na jednym wdechu, czyli tak jak być powinno.

Jeśli wahacie się, czy warto sięgnąć po ten krążek – moim zdaniem warto, szczególnie że to dopiero druga płyta koncertowa Artillery w dyskografii.

Oracle
17560 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj