Wydawca: World Terror Committee Records
W sumie kartą przetargową, która zdecydowała o tym, że zainteresowałem się niniejszym promo jest udział w Adaestuo Hekte Zaren. Myślę, że spora część z Was ją kojarzy.
Ta bowiem kobieta ma doprawdy fascynujący głos. Moim zdaniem na polskiej ziemi, a może i w skali międzynarodowej – nie ma lepszej pieśniarki Diabła. Jej wokale są obłąkane, chore, przeszywające słuchacza i powodujące, że cierpnie mu skóra. W połączeniu z muzyką Adaestuo dostajemy piorunującą mieszankę prawdziwie nieludzkiego black metalu. Hekte, tak jak nas przyzwyczaiła, wyje, krzyczy, skrzeczy, a zimne, bezwzględne gitary nawiązujące do klasycznej drugiej fali black metalu dopełniają reszty – kreacji nieludzkiej, przepełnionej złem atmosfery. Słuchając „Tacent Semitae” czuję się jak wtedy gdy pierwszy raz odpaliłem „In the Nightside Eclipse” czy „De Mysteriis Dom Sathanas”. Może nawiązania nie są tu wprost, ale jakieś kanały transmitujące ten sam rodzaj złej energii są podobne z tymi klasykami. Dodajcie do tego jeszcze apokaliptyczną wizję roztaczaną przez MZ.412 czy Raison D’être i macie mniej więcej obraz tego co niesie ze sobą Adaestuo. Pewnie znów będzie, że się Oracle podnieca bele-czym, wszak to strasznie pompatyczne granie z przerostem artyzmu nad pierdolnięciem. No może dla niektórych tak właśnie jest, ale na mnie „Tacent Semitae” zadziałało od samego początku na zasadzie dużego „wow”. Ten materiał nie jest długi – dwadzieścia kilka minut, ale czujecie się po nim zmaltretowani psychicznie jak po wielogodzinnej sesji nienawiści.
Zastanawiam się tylko, czy Adaestuo zdobędzie zasłużony poklask na black metalowej scenie. W zasadzie promocji u nich żadnej, drewnianych boksów chyba też nie przewiduję. A szkoda, bo ten materiał zasługuje na uznanie.
Ocena: 8/10
Tracklist:
1. The Abyss (Otchłań)
2. Cicatrices Plexae (Scar-Braids)
3. Destroyer of Constellations (Niszczyciel Gwiazdozbiorów)
4. Tacent Semitae (Silent Paths)