Skip to main content

Wydawca: Metalbolic Records

„Stolyca” zawitała na łamy ChaosVault.com i ja przynajmniej jestem kontent z powodu tego, bo wraz z nią w mój odtwarzacz trafił album, który go raczej szybko nie opuści. I chwała mu za to.

Co tu dużo mówić, jestem pod wrażeniem. Oto po dwóch latach warszawski Vedonist uderzył ze swym drugim krążkiem. „Uderzył” to dobre słowo (nikt mnie nie chwali, to chwalę się sam), ale nie mogę z kolei powiedzieć, by mnie zaskoczył, gdyż o tym, że zespół coś tam dłubie przy następcy „Awakening To Immortality” wiadomo było od jakiegoś czasu. No i w końcu „The World Of Reverse Decalogue” ujrzał światło dzienne, zapewne ku uciesze maniaków technicznego thrash/death metalu. Dwójka przynosi nam pewne zmiany składu, które najbardziej słyszalne są w przypadku roszady na stanowisku wokalisty. Moim zdaniem wpłynęło to na muzykę dodatnio, bo głos Vombatha lepiej brzmi od Daffy’ego w prezentowanej przez kapelę stylistyce, jest bardziej czytelny, różnorodny i można wyłapać dzięki temu teksty, które na „The World Of Reversed Decalogue” są ważnym ogniwem. O trzeba Wam wiedzieć, że drugi album Warszawiaków ma charakter konceptu, którego tematem są niemieckie obozy koncentracyjne w Polsce. Wracając jednak do sfery muzycznej krążka – materiał, który wyszedł spod pióra Gerhalta i spółki cechuje się masą świetnych riffów, podawanych słuchaczowi niemal taśmowo, jeden po drugim, z mnóstwem solówek odegranych na bardzo wysokim poziomie, ale na szczęście kapela nie przedobrzyła i nie przekombinowała. Ale tu dla niektórych i tak może pojawić się problem, bo jeśli ktoś szuka sobie akompaniamentu do wódeczki z koelami i koleżankami to polecam mu raczej coś innego. Vedonist wart jest uważnego przesłuchania, najlepiej z tekstami w ręku (dobra – i browarkiem w drugiej), choć ja wiem, że dla niektórych te dwie rzeczy naraz to o jedna za dużo. Niemniej jednak – polecam. Chyba, że ktoś angielskiego nie fersztejen, to trudno, zawsze może skupić się na muzyce, a pragnę podkreślić po raz wtóry – w przypadku „The World Of Reversed Decalogue” jest na czym ucho zawiesić, bo wyłapywanie różnych motywów i smaczków to zabawa na dobre parę przesłuchań. A najlepsze jest to, że wszystko mieści się w death/thrash’owym kanonie.

„The World Of Reversed Decalogue” przypadło mi do gustu, z czego po przeczytaniu powyższej recenzji zdajecie sobie za pewne sprawę. Mam nadzieję, że po tej płycie zainteresowanie Vedonist wzrośnie, bo reprezentanci Wawy zasłużyli sobie na to bez dwóch zdań. Maksymalnej oceny jednak nie będzie, bo liczę jeszcze na następne płyty zespołu, hehe…

Ocena: 5/6

Tracklist:

1. Dehumanized
2. Apprehensive Respect
3. Sleeping in Flame
4. Anus Mundi
5. Dead Chimneys Monument
6. Patients of the Slaughterhouse
7. Sonderkommando
8. Lux in Tenebris Lucet
Oracle
17535 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj