W ogóle nie kojarzyłem tego tworu wcześniej, pomimo że z niedalekiego Krakowa on jest. Ale jak patrzę, to poniższa EPka „Vultres” jest pierwszym co wydali, więc – przedstawiam Wam wszem i wobec Unblessed Affliction.
Na materiale znajdują się trzy utwory, ale przy aktualnym stanie rzeczy dla mnie to wystarczająco, by wyrobić sobie opinię. Otóż, Unblessed Affliction brzmi.. po polski. Serio, pierwsze trzy zespoły, jakie przychodzą mi na myśl w zderzeniu z muzyką Krakowian to Vader i Behemoth. Wokal przypomina mi Petera, zaś muzycznie powiedziałbym, że to taka synteza tych dwóch zespołów Czy to dobrze? No pewnie dla części metaluchów jak najbardziej. Mi akurat fascynacja obiema tymi kapelami przeszła bardzo dawno temu i po prostu muzycznie mnie to nie do końca jara. Ot, dobry miks death metalu i black metalu (w zdecydowanej mniejszości). Utwory raczej w średnich i wolnych tempach, do tego sporo miejsca zostawiono na solowe popisy. Niby przyczepić się nie ma do czego, ale jakoś mnie ta EPka po dupie nie kopie, nie wiem dlaczego ale wydaje mi się, że trwa dłużej niż jest w rzeczywistości. A to już kiepski znak.
Dla mnie więc raczej nic ciekawego, ale może komuś przypasuje. Powiedziałbym, że polska odpowiedź na polskie towary eksportowe. Ale zobaczymy, co wymyślą w przyszłości.
Ocena: 5/10
Tracklist:
01. Rats
02. The Realm of no Light
03. Helplessness