Dzisiaj krótki wywiad, ale na taki upał inaczej się nie da, bo i tak nikomu się czytać nie chce;]. Jeśli Serpent Seed nie znacie, to posłuchajcie (linka na samym dole). Zapraszam do czytania.
Strzała Panowie. Zaczniemy nietypowo. Jeden z Waszych numerów ukazał się na składaku dodanym do ostatniego numeru Musick Magazine. Wydawnictwa tego typu mają mówiąc delikatne skrajne „opinie”, często lądują pod szafą, lub robią za podkładkę pod kawę. Jakie jest Wasze zdanie?. Niech punktem zaczepnym będzie zdanie „najlepsze składanki to te, które robimy sobie sami.
Witamy Redaktora oraz Czytelników . Fakt ,skorzystaliśmy z propozycji umieszczenia naszego numeru w kompilacji Musick Magazine .Biorąc pod uwagę renomę pisma oraz grupę odbiorców wydaje nam się że jest to kolejna tym razem nie wirtualna forma reklamy tego co proponujemy. .Zupełnie nieświadomi niebezpieczeństw o których piszesz jakie czyhają na rzeczony CD wydaliśmy kasę i czekamy na milion „lajków” na Facebooku. Jak rozumieć ostatnią cześć pytania ? Kompletnie nie mamy problemu z zestawieniem w jakim przyszło nam uczestniczyć jeśli o to pytasz . Jeśli potraktujesz składak jako próbę przedstawienia swojej twórczości to ok , natomiast jeśli jesteś malkontentem to zawsze można się dojebać np.: dlaczego nie jesteśmy zespołem otwierającym CD lub okładka jest nie taka…to tak z punktu widzenia zespołu . Czy jest to kiepski pomysł czas pokaże niemniej jednak jeśli kilka osób zainteresuje się naszym zespołem chwała im za to i widać że było warto.
Ponieważ historia zespołu jest krótka i nie ma sensu jej przytaczać (no chyba że macie jakąś genialną pełną flaków i płynów ustrojowych anegdotę), to skupimy się na Waszym debiucie. Zaczniemy od tego „czegoś” co przyciąga do „Debris of Faith”. Coś co powoduje, że chce się przy nim zostać dłużej? Jakieś pomysły?
– Nie wiem jak zdefiniować to o owe „coś” jeśli faktycznie istnieje . Istotne jest to że jeśli ludzie chcą wracać do tej płyty to nam to wystarczy. Zaleca się spożywać wszelkie używki w trakcie odsłuchu , możliwe że to właśnie wyzwoli odruch jak u psów Pawłowa ,pijąc browar sięgniesz po Debris of faith ponownie .
Nazwę wzięliście od kontrowersyjnej, przynajmniej z punktu widzenia obowiązującej doktryny KK koncepcji, że Kain był synem Ewy i węża. Nie będziemy jej tutaj rozwijać, bo nie o to mi chodzi, zresztą trochę tego jest. Chcecie – jak wyczytałem w jednym wywiadzie – wyzwalać ten „zły pierwiastek” u ludzi. W zasadzie dlaczego? A tak poza konkursem, skojarzyło mi się ze wspomnianą koncepcją, słyszeliście o Reptilianach?;]
– Nazwa nie wzięła się od ideologii Serpent Seed (to mój błąd dop. Ef). Nazwa oznacza Diabelskie Nasienie czyli ową cząstkę zła którą każdy posiada starając się ją ukryć jak coś wstydliwego. Taki wewnętrzny ogień, demon który uwolniony sprawia że przestajemy się kulić przed bożym gniewem którym od wieków nas nękano. Kiedy słucham kawałka z niezłym jebnięciem to czuję jak budzi się we mnie owa bestia i chcieli byśmy aby muzyka Serpent Seed wywoływała u naszych słuchaczy podobne emocje.
Co do Reptilian to osobiście wkładam tę historyjkę pomiędzy bajki o żydowskim zbawicielu itp.
W tym samym wywiadzie padło takie stwierdzenie, że pozwolę sobie zacytować za fortlyck.pl „Teksty są tu sprawą drugorzędną, ale do pewnego stopnia ważną”. No to ważną, czy drugorzędną? Chyba, że chodziło o słowo „chociaż”, wtedy nieco inna sprawa;]
– Najpierw dźwięk potem myśl którą chcemy go opisać w tym wypadku tekst utworu . Czyli jaki jest tekst? Do pewnego stopnia ważny i drugorzędny albo może drugoplanowy bo bez muzyki był by tylko zlepkiem słów ,nie piszemy poezji, muzyka jest na pierwszym miejscu. Wybacz pokrętną logikę lub jej brak ale widać dobrze zrozumiałeś co mieliśmy na myśli skoro sam wstawiając słowo „chociaż” domyśliłeś (tak, alem czepialski;] dop. Ef) się o co nam chodziło lub nie….
Ustalmy, że nie jesteście raczej zespołem o szerokim zasięgu i większej rozpoznawalności. Jak wygląda nazwijmy to marketingowa strona działania Serpent Seed. Robicie cokolwiek w tę stronę, czy wychodzicie z założenia, że „dobra muzyka obroni się sama” (inna rzecz, że nieważne jak jest zajebista, najpierw i tak musi zostać zauważona).
Jeśli chodzi o promocję zespołu w tym pomagają nam ludzie którzy przyczynili się do wydania płyty Czyli Dev z The end of time rec oraz nasz Wojtek z Under The tyrants banner prod. Jesteśmy zadowoleni z takiego obrotu sprawy , były wysyłane promówki w dość znacznej ilości niektórzy recenzenci odsłuchali inni wyjebali w kosz lub pod szafę jak składaki z o których rozmawialiśmy wcześniej , reasumując jest kilka recenzji naszego materiału w sieci ,duża większość to zagraniczne webziny gdzie otrzymaliśmy dobre noty z krajowych możemy tylko mówić o bodajże 3 recenzjach w tym Waszej na Kejosie nomen omen bardzo nam przychylnej . Naszą inicjatywą było powstanie strony na FB oraz ostatnio Reverbnation , oraz kanał na YT skromnie i bez szaleństw można by rzec . Wiemy że można nabyć naszą płytę za pośrednictwem kilku distro i sklepów internetowych ,staramy się grać koncerty i docierać do ludzi bezpośrednio poprzez swoja muzykę .
Wróćmy do Waszego debiutu, nie będę teraz zbyt oryginalny, ale skoro minęło już od jego wydania chwilę, to może będziecie w stanie w pewnym stopniu spojrzeć na niego obiektywne. Najlepsze momenty i takie za które wstyd?
– Jak na razie łykamy ta płytę jeszcze bez bólu dupy, są momenty gdzie może w miksie coś zginęło lub można to było wyeksponować trochę inaczej , ale generalnie jest w normie zarówno brzmieniowo jak i aranżacyjnie.
Zastanawiam się właśnie nad tym czego by tutaj posłuchać i jak to zwykle bywa, kiedy mam wolny wybór, to ni chuja nie mogę się zdecydować. W związku z tym powiedzcie, co tak dajmy na to w ciągu minionego pół roku odkryliście?. Coś co powaliło Was na kolana i warto rozsiewać tę zarazę dalej.
– Płyty z tego roku… A umbra omega –Dodheimsgard ,Marduk-Frontschwein,Napalm Death-Apex predator easy meat
Wybrałbym oczywiście inaczej;).Nie będziemy przedłużali, bo pewni zajęci jesteście . Na koniec klasycznie – konkretne plany wakacyjno – koncertowe? Czy w najbliższym czasie będzie mi dane po raz kolejny Was recenzować? Coś tam sobie skrobiecie? Czy przyjdzie jednak długo poczekać, żeby nie powiedzieć, że zapomnę nazwę Serpent Seed.
– No cóż wakacje są po to żeby się poopierdalać i to właśnie zamierzamy robić. Po wakacjach z nowymi mocami wracamy do koncertowania. W międzyczasie ciągle tworzymy utwory na nowy krążek. Nie chcemy powielić tego co było na „Debris of Faith” i mamy nadzieję że nowy materiał zostanie tak samo dobrze przyjęty jak poprzedni.Dzięki za wywiad i zainteresowanie tym co robimy.