Stołeczne Sacrofuck nagrało w tym roku płytę pyszną, oczym zresztą pocmokałem tutej. Tymczasem panowie poszli za ciosem i nagrali całkiem niezły klip do kawałka „Maska” (nie, nie opowiada on ani o tym komiksie, ani o filmie z Carrey’em). Warstwa muzyczna, widomo, pierwyj sort, ale cieszy mnie, że i wizualna wyszła im nie najgorzej. Sprawdźcie sami.
Bart
650 tekstówPrzemądrzały, gruby chuj. Miłośnik żarcia, alkoholu i gór, któremu wydaje się, że umie pisać.
Powiedzieli
Przemijają chwile waszej świetności… dno blisko.
— Wojtek K., czytelnik