Wydawca: Werewolf Promotion
Sztampowo zacznę, ale Niderlandy kojarzą mi się przede wszystkim ze wspaniałą sceną death metalową, natomiast mniej ze sceną black metalową. A Standvast to reprezentanci właśnie tej drugiej.
„Oersymboliek” to ich drugi materiał i w życiu bym nie powiedział, że nagrała to kapela z kontynentalnej Europy, gdyby ktoś zapytał co sądzę o tej muzyce. Ta płyta brzmi cholernie po skandynawsku, cholernie klasycznie i cholernie mi się podoba. Dwie pierwsze nazwy, które przychodzą mi na myśl podczas sesji z tym albumem to Darkthrone oraz Carpathian Forest. W przypadku Fenriza oczywiście mowa o wspaniałym okresie lat dziewięćdziesiątych. Agresywny i wściekły black metal wzorujący się na dokonaniach duetu Fenriz i Nocturno Culto od ekipy Nattefrosta z kolei czerpie punkowy drive i wkurwienie. Jak na mój gust – świetne połączenie. Uwierzcie mi, słuchałem „Oersymboliek” podczas podróży samochodem i na drodze przy tych dźwiękach dojeżdża Was taki road rage, że macie ochotę bić ludzi na czerwonym świetle. Dziewięć numerów, w większości w rodzimym języku Standvast wchodzi mi jak złoto. Ponad pół godzinna płyta ma wielki potencjał do wciskania ponownie play – sprawdźcie sami, nawet klikając w link pod recenzją – czy tak łatwo będzie Wam przestać jej słuchać po pierwszym razie. W moim przypadku taka opcja raczej nie wchodzi w grę.
A jako, że ten album ma już ponad rok to czekam z niecierpliwością na jakiś nowy strzał od Holendrów. Czy powinienem mówić Niderlandczyków? Sam nie wiem, poratujcie.
Ocena: 8/10
Tracklist:
1. | The Death of Discipline | ||
2. | Wolfsanker | ||
3. | Dolken in het duister | ||
4. | Gevangen in het bestaan | ||
5. | Eer & geweten | ||
6. | Opperman | ||
7. | Volkswoede | ||
8. | Langs het Noordse pad | ||
9. | Stoic Warrior |