Wydawca: Hammer of Hate Records
Całkiem szeroka dyskografia Sielinviholinnen jest mimo wszystko dla mnie sprawą nową – gdzieś coś kiedyś mi się obiło o uszy, ale nie na tyle, żeby zapaść w pamięć. Ale wjechał sobie właśnie piąty album (to znaczy wjedzie we wrześniu), więc sprawdźmy czy warto.
Za Sielinviholinnen stoi Ruttokieli, znany między innymi z White Rune i Barathrum – domyślam się więc, że Wy się domyślacie, jak może brzmieć muzyka tego zespołu – oczywiście jeśli jesteście takimi ignorantami jak ja i dotychczas jej nie sprawdziliście. Otóż, macie rację – brzmi jak black metal z Finlandii, jednakże nie taki do końca fiński black metal z Finlandii.
„Helvetinkone” to osiem numerów które balansują między typowym soundem z Finlandii oraz melodyjniejszą odmianą Czarnej Sztuki. Nieobce są tu bowiem inspiracje Dissection – sporo riffów przywodzi mi na myśl ekpię Jona. Ponadto Sielinviholinnen spogląda na wschodnioeuropejską scenę black metalową, z jej lekko folkowymi inklinacjami przeplatanymi nostalgicznymi momentami i tym charakterystycznym vibem (zresztą występy choćby na Asgardsrei o czymś tam pewnie świadczą. I – o ile mnie uszy nie mylą – wyłapać można stricte heavy metalowe riffy w stylu Iron Maiden (na przykład w „Veistenteralla”). Wypada to moim zdaniem nieźle, choć przy pierwszych kilku odsłuchach wydawało mi się, że to co słyszę na „Helvetinkone” jest za miękkie. Dałem jednak tej płycie szansę na kolejne kilka odsłuchów i jakoś zaskoczyło. Może i nie jestem totalnym fanem takiego grania, ale od czasu do czasu z miłą chęcią posłucham black metalu w tym stylu.
Może więc przy okazji posprawdzam wcześniejsze materiały Sielinviholinnen. Zobaczymy. Na ten moment jeszcze się oswajam z muzyką z piątej płyty i stwierdzam, że jest dobrze.
Ocena: 7/10