Nie znałem wcześniej tego bandu, ale w sumie nie miał się za bardzo czym pochwalić poza debiutem wydanym parę lat temu. Teraz zaatakowali z nową Epką zatytułowaną „New Order”. I tak poznaliśmy się z Sicphorm.
Nie mogę powiedzieć, bym obecnie zasłuchiwał się w dźwiękach generowanych przez Wrocławian, ale z drugiej strony fajnie żre ten materiał. Ale do rzeczy, moi drodzy, do rzeczy. Dostajemy tutaj pięć utworów które z czystym sumieniem można określić mianem thrash/groove metalu. Tak, mnie też ten groove odstręcza zawsze, ale przyznam że u chłopaków całość faktycznie buja, ale równocześnie nie ruguje agresji z tego albumu. Takie to dość nowoczesne podejście do thrash metalu, w którym można odnaleźć inspiracje nowszymi produkcjami Testament, Pantera, Sepultura. Osobiście wolę bardziej oldskulowe podejście do tematu, jednak „New Order” jest fajnym krążkiem właśnie jako taka odskocznia od ton gruzu, zła, niedobra, gruzu, lasu, flaków, gwoździ i tym podobnych metalowych przydasiów. Fajnie się tego słucha.
Co ja więc Wam mogę poradzić? Jeśli lubicie wracać sobie do niezobowiązującego, luźnego grania spod znaku bardziej nowoczesnego thrash metalu – Sicphorm wyszło z propozycją skierowaną właśnie do Was.
Ocena: 7/10
Tracklist:
1. | Intro | ||
2. | New Order | ||
3. | Nuclear Whisper | ||
4. | Turn of Stream | ||
5. | Break Your Soul |