Skip to main content

Wydawca: Deformeathing Productions

Są zespoły, których fenomenu nie rozumiem i pomimo poklasku części sceny, nie za bardzo wiem, czym tak naprawdę się jarać. Niestety do tej grupy zaliczam również Shodan.

Z debiutem zespołu omęczyłem się bardzo – do dziś pamiętam, że na albumie „Protocol” do gustu przypadł mi tylko jeden utwór. Z dwójką siłuję się już pewnie z dwa miesiące i póki co mamy do czynienia z impasem. Na czym ten polega? Ano na tym, że „Death, Rule Over Us” nie podchodzi mi. W teorii powinien, w praktyce ilekroć go włączam, nie mogę się doczekać, aż się skończy. Muzyka im przez te cztery lata ewoluowała i dziś nie nazwałbym tego już technicznym death metalem sensu stricte. Jasne, mamy takie kawałki jak „Primordial Incest”, które jeszcze dość wyraźnie noszą znamiona technicznego metalu śmierci. Ale równocześnie u Shodan pojawiło się jeszcze więcej różnych wpływów, również około metalowych. Na przykład numer tytułowy, który nosi wyraźne ślady zimnej fali. W ogóle gdzieś mi tutaj przebija się sporo punkowych / coldwave’owych wtrętów. Chwilami ten krążek z kolei brzmi bardzo wściekle, co akurat biorę za plus, jednak niemało też wolniejszych, bardziej stonowanych fragmentów, jak te w „Ray of Darkness”. Niby spoko, niby atmosfera, ale jednak nuda. Albo w „Doomsday Melody” – dużo tego tam się nazbierało i jest to niezaprzeczalnie różnorodny utwór, jednak mnie on raczej nuży, szczególnie w tych wolniejszych, zamulających momentach. W ogóle to taka esencja Shodan – dużo wszystkiego, raz pierdolnięcie, raz zwolnienie, w ogólnym rozrachunku jednak ni przypiął ni przyłatał. Nie poradzę, to album nie dla mnie i tyle.

A starałem się, starałem się jak diabli polubić się z Shodan. Po raz kolejny mi się nie udało. Jak to mówią, do trzech razy sztuka, spróbuję przy kolejnej płycie. Na ten moment to dla mnie przeciętny zespół, w którym są momenty, zarówno nudy jak i świetności.

Ocena: 6/10

1. Breslau
2. Fuel to Grandeur
3. Doomsday Melody
4. Ray of Darkness
5. Primordial Incest
6. I Have Crowned Myself
7. Death, Rule over Us
Oracle
17323 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Wan > Blazewitch
Recenzje

Wan „Blazewitch”

OracleOracle10 września 2024

Skomentuj