Wydawca: Putrid Cult & Under the Sign of Garazel Productions
Chłopa chyba popierdoliło. Kojarzycie Xarzebaal? Było to dość toporne piwniczne łupanie, ale dające uciechę. Dla niektórych jednak było to za ciężkie do strawienia. Miło mi oznajmić wszem wobec, że na Nurt Ognia black metalowi esteci nawet nie spojrzą. Na krążku zawarto trzy ballady, które kruszą płyty tektoniczne oraz nasze zęby. Album niestety nie posiada tytułu więc sam go nazwę: „Wojtuś przestań już obrażać papieża zrobiłam Ci kanapki z nutellą”. Dosyć abstrakcyjne prawda? To tak jak ta „muzyka”. A jest to plątanina z pogranicza noise oraz najsurowszego jak się da black metalu. I w tym szaleństwie jest metoda! Pomimo tego całego popierdolenia (na które jestem łasy) czerpię nielichą przyjemność ze słuchania tego wybryku. Aż się człowiek nie może doczekać co będzie dalej. A może być tylko gorzej!
Powstrzymam się od dalszych opisów oraz oceny. Chcecie zryć sobie kakofonią beret? Śmiało! Nurt Ognia Cię pochłonie.
Upiór pił?
– No trochę pił, bo łapy mu się trzęsą.
– No to za karę pavulonik piątkę mu daj.
Życzę wszystkim czytającym udanego dnia.
Tracklist:
1. | I | ||
2. | II | ||
3. | III |