Skip to main content

Wydawca: Profound Lore Records

Z racji zawodu mógłbym rzec, że promówkę Luminous Vault łyknąłem na ślepo – głównie raczej z uwagi na wytwórnię, która ją przysłała niż na jakieś inne okoliczności. No bo nazwa nic mi nie mówiła, okładka jakaś taka dziwna…

A muzycznie naprawdę dzieje się tu sporo ciekawych rzeczy. „Animate the Emptiness” to ponad półgodzinna black metalowa jazda, nasączona w olbrzymim stopniu elektroniką. Czy chcielibyście usłyszeć, jak brzmiałby miks Godflesh, francuskiej sceny (głównie Deathspell Omega i Blut Aus Nord) oraz Mayhem z okresu „Grand Declaration of War”? Włączcie więc sobie debiut Luminous Vault. Ten krążek z jednej strony jest totalnie zimny i odhumanizowany, zarazem duszny i klaustrofobiczny. Ciężkie gitary sunące powoli przed siebie (choć są tutaj chore przyspieszenia jak w „Divine Transduction”) powodują, że czujecie się, jakby zaraz miało zabraknąć Wam tlenu, natomiast elektroniczna perkusja sprawia, że zimne ciarki przechodzą Wam po plecach. „Animate the Emptiness” chwilami ciosa mi takie kołki na głowie, że zastanawiam się, czy słuchanie takiej muzyki jest jeszcze przyjemnością i co jest ze mną nie tak, skoro podoba mi się ta rozrywka. Za to w innych momentach ten album jest niemal delikatny (choć co prawda nie ma ich dużo) – jednak wstęp do zamykającego całość „Ancient North” w postaci „Embryonic” to doskonałe wyciszenie – czuję się przy nim niemal odprężony. Sam numer wieńczący debiut Amerykanów również ma w sobie coś z dziwnego spokoju – jest zdecydowanie bardziej stonowany. I może z tej recenzji wyłania się obraz jakiejś mocno zróżnicowanej płyty, ale nic bardziej mylnego – „Animate the Emptiness” jest spójna, poszczególne utwory, bez znaczenia czy bardziej czy mniej gwałtowne czy kojące, tworzą integralną całość.

Bardzo ciekawa płyta. Myślę, że jest wśród naszych czytelników sporo osób, które łakną dźwięków generowanych przez Luminous Vault. Skoro tak, nie wahajcie się po nią sięgnąć. Warta wielu odsłuchów.

Ocena: 8/10

Tracklist:

1. Invoke Radiant Gleam
2. Incarnate Flame Arise
3. Divine Transduction
4. Regeneration
5. Earth Daemon
6. Embryonic
7. Ancient North
Oracle
17436 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj