Wydawca: self-release
Ci, co siedzą w temacie polskiego grindu, a trzeba przyznać, że to nisza w niszy, pewnie słyszeli o tym, że Final Six wjechało właśnie z promówką, która zawiera trzy numery z wydanej dawno temu EPki „Postapocalyptic Troops” okraszone innym brzmieniem, a może nawet lekko przearanżowane, ale to już tylko moje domysły. I może to być najkrótszy materiał w historii tego serwisu, bo „Nearly From The Beginning” to niecałe trzy minuty bulgoczącego grindu, więc całość przeleci pewnie z pięć razy, zanim ja skończę pisać na jej temat.
A jak w ogóle trafiłem na ten materiał Finałowej Szóstki? Jakimś cudem dotarło do mnie, że Mad Lion Records wydało w tym roku na CD podobnie krótki towar. Otóż Zły Pan wypuścił w tymże labelu swoją pierwszą EPkę „Faces of Dehumanization”, a maczał w tym swoje paluchy Jarek ze wspomnianego Final Six. Zły Pan wysmarował całe 6 minut grindu, więc jest to materiał dwa razy dłuższy niż omawiane tu demko.
Z rozpędu jebnąłem sobie oba te krążki, więc wybaczcie mi moje rozkojarzenie. Każdy z trzech numerów zawartych na tej demówce nie przekracza jednej minuty. Panowie napierdalają intensywną młóckę, a niezwykle krótki czas trwania tej promówki może na przykład tłumaczyć fakt, że każdy z ekipy w trakcie sesji nagraniowej był prawdopodobnie po ośmiu piwach. Albo po pół litra. Tego pewnie nie dowiemy się nigdy. Najważniejszy jest w tym wszystkim fakt, że wrócili i mają dla nas ten mikrozestaw paru utworów. Duch grindu został zachowany. Jeśli w trakcie lokalnego przeglądu nowości mieliby zagrać tylko te numery, to istnieje spore ryzyko, że niejeden spóźnialski przegapiłby ich cały secik.
Ja właśnie kończę piąty odsłuch „Nearly From The Beginning” i nie ukrywam mojego ukontentowania. Jeśli tylko na koniec mogę mieć drobne życzenie, to prosiłbym następnym razem o coś dwa razy dłuższego. A was zachęcam do wzięcia udziału w tej niezwykle krótkiej przeprawie.