Wydawca: Dying Victims Productions
Bunker 66 to kapela, którą poznałem zaraz po ich powstaniu, dzięki takiemu medium jak MySpace. Medium odeszło w zapomnienie razem z innymi przeżytkami, w stylu Naszej Klasy, a Bunker 66 oraz ja zostaliśmy. I nadal robimy swoje.
Czyli w ich przypadku – napierdalanie czystego chemicznie metalu. W moim – opisywanie tego stanu rzeczy. Nasze ścieżki przecięły się ponownie przy okazji „Beyond the Help of Prayers” – najnowszej propozycji zespołu. Krążek będzie dostępny końcem tego miesiąca, a póki jeszcze nie jest, pozwólcie, że trochę Wam pospoileruję. Czwarta płyta Włochów to, jak w przypadku i poprzednich albumów, konglomerat różnorodnych wpływów – od punka, przez Venom, Hellhammer i Celtic Frost po Sodom, Iron Angel, Slayer… W głównej mierze nazwałbym ich muzykę właśnie speed/thrash metalem jednakże właśnie z masą innych naleciałości. Całość połączona ze sobą w sposób mistrzowski – kunszt w podpierdalaniu riffów i motywów, w taki sposób że ciężko wyczuć skąd się je wzięto, a przecież wszyscy je znamy. Do tego przyzwyczaił nas Bunker 66 i dlatego sięgam po ich twórczość z niekłamaną przyjemnością. Są po prostu takie zespoły, dla których metal to olbrzymi wór z inspiracjami i bez cienia żenady dobierają z niego co lepsze patenty, obrabiają i puszczają dalej – to nie jest żaden zarzut, wręcz przeciwnie, szczególnie jeśli efekt jest tak dobry jak w przypadku Włochów. Szkoda tylko, że ich albumy są u nas słabo dostępne. Co nie zmienia faktu, że warto „Beyond the Help of Prayers” nabyć i cieszyć się każdą chwilą spędzaną przy tych dźwiękach.
Bądźcie więc cierpliwi, końcem kwietnia ta petarda będzie już dostępna. A jak pojawi się już możliwość zakupu – nie zastanawiajcie się ani sekundy.
Ocena: 8/10
Tracklist: