Skip to main content

Wydawca: Pagan Records

Obrodziło ostatnio premierami z greckim black metalem. Cieszy mnie to cholernie, bo chyba już kilkukrotnie wspominałem, że scena grecka jest ze wszystkich black metalowych scen najbliższa memu sercu. Szczególnie, że co chwila wypływają na jej powierzchnię coraz to nowe nazwy.

A przynajmniej nowe są one dla mnie. Tak jak Yoth Iria – kapela, którą tworzą Jim Mutilator z Varathron oraz The Magus z Necromantii. No więc sami widzicie, że nie mogłem przejść koło „As the Flame Withers”, szczególnie że wydała ją polska Pagan Records. Oj, wiele odsłuchów jej poświęciłem, naprawdę wiele. I co za tym idzie? Ano to, że jestem w lekkiej rozterce, moi mili metale. Ten album rzeczywiście jest wypisz – wymaluj greckim krążkiem. Charakterystyczne brzmienie, riffy i klimat niezaprzeczalnie przywodzą na myśl scenę z Hellady. I jest tu wiele świetny utworów – słuchając choćby takiego „Hermetic Code” czuć, że ten krążek na paszporcie ma równoramienny krzyż otoczony wieńcem z liści laurowych. Albo te bębny w „The Mantis” – jak one pięknie dudnią, z jakim cudownym pogłosem! Ale chwilami z kolei wydaje mi się, że Yoth Iria za bardzo umelodyjnia swoją muzykę – na przykład w takim „The Red Crown Turns Black”, strasznie to skoczne i chwilami, nie wiem dlaczego, na myśl przywodzi mi Children of Bodom. A końcówka brzmi jak Iron Maiden (zresztą nie tylko w tym numerze dostajemy takie mocno heavy metalowe wstawki). I wtedy ten album trochę mniej mi siada. Ale na przykład na plus mogę zaliczyć tej kapeli, że ładnie czerpią właśnie od innych, największych – gdzie nie gdzie zajedzie mi to wikińskim okresem Bathory na ten przykład. Niezła jest ta płyta, mimo że tak naprawdę nie zaskoczyła mi od razu i musiałem na nią chwilę poświęcić. Ale było warto. Nie mogę powiedzieć, że będzie to mój top w tym roku, ale na pewno jest to bardzo dobra i ciekawa pozycja. Oczywiście nie polecę tego black metalu miłośnikom grania w stylu lo-fi, niemniej jednak wielu osobom może się ona spodobać.

Ponadto jest dla mnie kolejnym dowodem na to, że grecka scena black metalowa ma mnóstwo perełek, które swoimi dokonaniami biją na głowę masę uznanych kapel, tyle że pochodzących ze Skandynawii. Musicie koniecznie sprawdzić ten krążek i wyrobić sobie własne zdanie, co do prawdziwości mej tezy.

Ocena: 8/10

Tracklist:

1. The Great Hunter
2. Yoth Iria
3. Hermetic Code
4. The Mantis
5. The Red Crown Turns Black
6. Unbound, Undead, Eternal
7. Tyrants
8. The Luciferian
Oracle
17535 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj