Skip to main content

 

Wywiad z zespołem Luty to taki mój trochę kaprys. W zasadzie większość z Was będzie miało na nich wyjebane, bo nie wyją do księżyca, są młodzi i mają dziwne teksty. Ale moim zdaniem w ich muzyce jest coś ciekawego, co sprawia, że nurtuje mnie cały czas ta grupa. I ilekroć włączę sobie ich materiały – „Kremacja” oraz „Miesiąc” to zadaję sobie pytanie, czy oni tak na poważnie. Myślałem, że wywiad mi to rozjaśni, ale po ich odpowiedziach nic mądrzejszy nie jestem. 

Oracle: Hailz! Na początek może nietypowo – dlaczego Luty a nie kurwa Lipiec na przykład? Luty to chyba najbardziej chujowy miesiąc ze wszystkich dwunastu.

o: spierdalaj.

g: Luty czyli srogi, księżyc milczy luty, luty jest krótki jak nasze kawałki, ale nie wiem czy to na coś odpowiada.

d: w sumie jak dowiedziałem się o tym jak bedzie nazywał sie zespoł to nie zadawałem pytań. Jest spoko i grafika się zgadza.

j: to jedyny taki w roku

O.: Jaka jest geneza Lutego? Na ile jest kontynuacją Zamieci a na ile osobnym bytem, którego absolutnie nie powinniśmy wiązać ze wspomnianym już bandem? Ilu Was tam aktualnie gra w tym Lutym?

d: Luty nie jest kontynuacją Zamieci w żadnym stopniu. Poza tym, że jest w nim były członek. Jest nas 4

o: Z Zamiecią jest trochę dłuższa historia. Składy dwóch zespołów się pokrywały ze 2 miesiące może, zanim zamieciowy skład się zmienił. Zmienił się dlatego, że osobiście czułem się trochę małym oszustem nie na swoim miejscu, obcując z muzykami tego kalibru i talentu. Oni mogli grać synkopowany jazz grany w metrum 24/125, na szczęście miałem wtedy jeszcze tyle siły przebicia, że nagraliśmy „kostnicę” zamiast tego. Nie było może to najlepsze zagranie, bo jak już ktoś zaczął nas kojarzyć przez ww.ep, to zespól zaczął się dla mnie poniekąd stawać własną karykaturą. Trochę jakby ktoś, kto nas przesłuchał z raz czy dwa, starał się zrobić Zamieć2 i wszystko co dla mnie było bardziej wartościowe pominął, albo po prostu nie zrozumiał o co chodzi. Nie dziwi mnie zupełnie nadmienianie Zamieci przy Lutym, szczególnie na linii Kostnica-Miesiąc. Wszystko co lubiłem w graniu w zespole i było obecne na kostnicy, jest też w lutym. Dodatkowo ta sama osoba pisała dużą część obu EP.

j: Luty jest kremacją Zamieci? nie rozumiem pytania

O.: Luty określacie mianem nierytualnego black metalu. Nie wiem czy jest rytualny czy nierytualny, ale moim zdaniem fajnie wpisujecie się w ścieżkę wytyczoną kiedyś przez Furię, a potem przez Odrazę, Licho czy Biesy, o Gruzji nie wspomnę. Nie kręci Was satanizm tylko ciemna strona miasta?

d: satanizm jest sam w sobie dość interesujący, ale nie przywiązujemy do niego wagi w muzyce. Tak mi się przynajmniej wydaje, jeśli mówię za siebie. Może i na koncercie zrobię odwrócony krzyż z pałeczek, ale to bardziej takie oczko w strone inferno z Behemotha.

g: Wizja człowieka krzyczącego namiętnie o czarnym panie mnie osobiście trochę bawi; bynajmniej nie zachęca.

o: to jest generalnie bardzo ciekawe pytanie, ale trudno jakoś składnie z naszymi umiejętnośćiami mówienia na nie odpowiedzieć. Pierwsze wspomniane zespoły grają naprawdę wydaje mi się nietuzinkową muzykę, budują niepodrabialny klimat na albumach. Pytanie czy to samo zostałoby osiągnięte, gdyby jako medium wybrały ten sam najbardziej oklepany i obrzygany i znoszony już temat. Nawiasem mówiąc bardzo się ciesze, że wspomniane zostało Licho, jeden z subiektywnie lepszych zespołów jakie można w Polsce znaleźć. Ale wracając do pytania – myśle, że słuchając muzyki od nas można dosyć łatwo się domyślić, gdzie nas ciągnie bardziej, ale też ja np. nie staram się w żadną scieżkę jakoś bardziej świadomie iść. Trochę zamykam oczy i idę przed siebie na czuja w tym departamencie. A po której strony skali się znajdę to zależy od okoliczności. Jebać interesującość satanizmu, dla niektórych interesująca jest biologia. Obecnie jedna z dwóch podanych stron wydaje się o wiele bardziej szczera niż druga i trochę jak wszechświat – przyciąga przez to

j: ciemna strona miasta

O. Teksty macie co najmniej dziwne. Na ile są przemyślaną twórczością, a na ile to zapis losowych słów i zdań, które po prostu przyszły do głowy autorowi?

o: Myślę, że jak się połączy dwie teorie w stosunkach 1:4, to będzie dosyć sensownie. Wiadomo, są teksty, które mają rzeczywiście znaczenie – np. O okręgach z kremacji. Część jednak powstaje przez zapisywanie w notatniku jakichś lepiej brzmiących cytatów, które się gdzieś usłyszy i łączenie ich z innymi zapisanymi w notatniku cytatami, które się gdzieś usłyszało i brzmiały ok.

g: Teksty będą ewoluować, w którą stronę – zobaczymy.

o: może dosyć sztywno się zrobić do końa roku, bo g. zaczyna pisać teksty

O.: Jeden rabin powie, że Wasza muzyka jest chujowa, a drugi powie, że o to w niej chodzi. Wasz black metal jest cholernie prymitywny i w sumie to się zastanawiam, czy ja go w ogóle rozumiem. I nie tylko ja – często spotykacie się z niezrozumieniem swojej twórczości?

d: Myślę,że większość osób, z którymi rozmawiamy ma problem z ogarnięciem o co w tym chodzi. Ale trve fani poprostu napierdalaja do tego głową i nie zadają pytań.

o: nie wiem o co chodzi w odpowiedzi d.

g: o czym on mówi

o: często spotykam się z niezrozumieniem, ale to raczej z powodu dosyć chyba suchego sposobu obycia.

O. A tak po prawdzie to jak z odbiorem „Kremacji” i „Miesiąca”? Mnie podoba się Wasza muzyka, ale znając realia – łaska fanów na pstrym koniu jeździ, czy jakoś tak. Jaki w ogóle macie cel, jeśli chodzi o działalność zespołu?

g: Ja tu jestem żeby wyładować emocje, no i w sumie dobrze sie bawię. Raczej podchodzę do tego z dystansem, a że wychodzi fajnie to bdb sprawa

o: parę miesięcy po wydaniu miesiąca bardzo podskoczyła słuchalność, podziękować za to trzeba raczej panom z Metalurgii i Chaos Vault trochę też, ale temu drugiemu trochę mniej, tak żeby miło było tylko, grzecznościowo. No i teraz jest fajnie, trochę osób słucha, ale nie jest to jakiś najważniejszy cel dla mnie – żeby nas słuchało tylo osób co np. Gruzję, czyli zawartość jednego większego bloku z płyt. Mogłoby nas słuchać 7 osób łącznie z rodzinami, ale dopóki na próbach mamy zabawę przednią, dla mnie styka wszystko. Chociaż też nie da się ukryć, że im więcej osób zwraca uwagę, tym zabawa lepsza.

d: Ludziom się podoba. A cel. Hm. „No sleep till Brutal Assault”

j: ludzie mówią zawsze i wszędzie i będą mówić. cel? naprzód!

o: powiedziane jak prawdziwy poeta.

O.: Jak powiem Wam, że kojarzycie mi się trochę z wczesnym Mayhem to będzie to dla Was obraza czy raczej nobilitacja? Jakieś inne nazwy, które powinny paść w tym temacie to…?

d: Dla mnie to komplement. Nie wiem czy – już – to słychać. Ale ja osobiście inspiruje sie Joeyem ze Slipknota, Inferno i Nicko. Ale Mayhem to też pochwała w sumie.

o: Ja rozumiem, że gusta i guściki, ale kuurwa z niektórymi takimi inspiracjami to można się nie przyznawać przynajmniej. Skojarzenie ze wczesnym Mayhem niech będą, jednak porównałbym nasze możliwości techniczne bardziej do późniejszego Mayhem z domieszką The Aristocrats może, co myślę słychać w takich popisach naszych jak np 'sine rzeczy’.

g: Sądzę, że jedyną inspiracją którą posiadam pod względem wokalnym jest Truchło Strzygi, ale to taka bardziej podświadoma adoracja niż świadomy wybór.

o: jeśli o inspiracje chodzi, to chyba też nie zabłysnę za bardzo wymieniając Black Sabbath czy Slayera, ale tak jest. Z takich mniej dla mnie oczywistych ale poniekąd również ważnych to wspomniane wczesne Mayhem, Nirvana, mam wrażenie najbardziej słychać to akurat dla mnie

j: nie znam się, to chyba po prostu ma być szczere

O.: Koncerty zespołu Luty to przemyślany występ czy raczej stawiacie na improwizację? Pytam, bo nigdy nie miałem okazji uczestniczyć, a Wasza muzyka jakoś tak podświadomie mi się kojarzy z seansem gdzie dajecie po prostu sobie dowolność w tej kwestii…

o: też praktycznie nie miałem okazji uczestniczyć, chociaż mi osobiście muzyka nasza kojarzy się z ilustracjami Hieronima Boscha

d: Raczej improwizacja. Bo też w sumie o to chodzi, Żeby się wyżyć i za dużo nad tym nie myśleć

g: Napisaliśmy kawałeczek w czasie koncertu – sam sobie odpowiedz.o: o właśnie, będzie na nowej ep, bardzo niedługo się pakujemy do studia.

j: jest to tangens planowanej improwizacji jazzowej

O.: Na ile Luty jest poważnym zespołem a na ile pastiszem black metalu?

o: bardzo fajne pytanie, ale czy trzeba wybierać?

d: Dla mnie 50/50. Jako perkusista podchodze „poważnie” do mojego wkładu w twórczośc, ale z kolei cenię sobie luz w prowadzeniu tego zespołu.

g: tego nie wiem.

j: jakie życie taki schab, jesteśmy mertsul, odbijamy fotony.

O.: Gdzie kupujecie koszule?

o: ja zabrałem koleżance

g: ja na wyprzedaży

o: bezcennie tanie mało używane mam wielki wybór z całej przeszłości.

Oracle
16837 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

One Comment

Skomentuj