Skip to main content

Winter of Sin  Violence Reigns SupremeWydawca: Cyclone Empire Records

Dziwna sprawa, bo kapela ta reklamowana jest jako zespół byłych muzyków God Dethroned. W sumie racja, tylko że Winter Of Sin istnieje od 1998 roku, a wspomniani muzycy zdetronizowanego boga dołączyli do zespołu w 2012 roku. I tak właśnie działa marketing.

Ale mają prawo liczyć, że ktoś na to pójdzie, zwłaszcza, jeśli nie słyszał wcześniej o tej grupie. Jak ja. Choć trochę wstyd, bo „Violence Reigns Supreme” to nie debiut, a krążek numer cztery. Dziesięć kawałków zawartych na tym albumie ma w sobie faktycznie jakieś tam echa God Dethroned, ale raczej dalekie. Generalnie – jest to dość melodyjne granie na styku black i death metalu. Trochę tu Soul Reaper, trochę też In Flames, czasem Dark Funeral i Dissection. Czyli granie w zasadzie z pazurem, ale i melodią. Tylko, że „Violence Reigns Supreme” przesłuchałem już trzy razy i nie umiem powiedzieć na ich temat nic więcej – granie jest solidne, rzemieślnicze i poprawne. Jednak nie znajduję u nich nic, co przykuło by moją uwagę na dłużej i na przykład skłoniło do poszukania ich wcześniejszych wydawnictw. Minusem zaś na pewno jest to, że te kawałki się po prostu ciągną – mimo że nie należą do wyjątkowo długich (ot, mniej więcej około pięciu minut wypada mi średnia), są mimo to zaaranżowane w taki sposób, że wydają się dłuższe niż w rzeczywistości. I niestety, nie ma tu jakiejś szalonej różnorodności, w większości wszystkie zagrane są w szybkim tempie, według jednego wzorca – Winter Of Sin ma tendencje do kręcenia się wokół własnej osi. I tak się kręcą i kręcą i wiele z tego nie wynika.

Cóż, płyta całkowicie bez historii. Zaczyna się i kończy i znajduje się na niej melodyjny black/death metal. To chyba wszystko, co mogę Wam o tym albumie powiedzieć. Solidnie, lecz przeciętnie.

Ocena: 5/10

Tracklist:

1. Astral Death Reign Algorithm    
2. Maelstrom  
3. Eternal Winter    
4. Violence Reigns Supreme    
5. Black Ashes    
6. Virus    
7. Infection of Infinity    
8. Inheritors of Pain    
9. Unleash Mayhem    
10. Biomechanoid

 

 

Oracle
17397 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj