Skip to main content

Wydawca: 20 Buck Spin Records

No i druga płyta Ulthar wylądowała na kupce do zrecenzowania. I znów mam z nią zgrzyt, przynajmniej patrząc na zachwyty wszystkich innych recenzentów. Czyli historia zatoczyła koło, bo to samo miałem przy debiutanckim albumie Amerykanów.

Providence” to trzydzieści pięć minut black/death metalu, tak mocno wymieszanego, że trudno rozróżnić, kiedy który styl bierze górę. Amerykanie mają olbrzymi rozstrzał jeśli chodzi o inspiracje – wyłapiecie tutaj i późne Death czy Pestilence, wyłapiecie walcowatość Bolt Thrower czy Morbid Angel, a także jad Rotting Christ czy Dissection. Czasem uderzą też w nieco bardziej atmosferyczne nuty – takie że niby jest cały czas ciężko i mocno, ale jakoś tak inaczej i jakby spokojniej. Kombinowanie nie ogranicza się tylko do muzyki, również w sferze wokalnej may pełną gamę – głębokie growle, krzyki jak i black metalowe skrzeczenie, które najbardziej kojarzy mi się z Markiem z Cultes Des Ghoules. Wiele, naprawdę wiele się dzieje na „Providence” tylko że podobnie jak na debiucie – chwilami mam wrażenie, że aż za wiele, zbyt dużo naraz, po sobie, w trakcie i tak dalej. Może jest w tym jakiś zamysł, ale nadal nie mogę tego wyłapać. Gdybym miał rozpatrywać każdy kawałek z osobna – klękajcie narody. Tylko że ja tu mam cały album i przyznam, że przez te trzydzieści kilka minut dzieje się tyle, że koniec końców nie wiem o co chodziło a i nie pamiętam za wiele. Bo to nie tak, że dwójka Ulthar to jakieś gówno – naprawdę kolesie wiedzą co robić z instrumentami, tylko chyba za bardzo chcą pokazać, że brutalność może być elokwentna i koniec końców trochę zapędzają się w ślepe uliczki, jedna za drugą. Aha, podobnie jak na debiucie – okładka rozpierdala. Ostatecznie wychodzi z tego po prostu dobry album, choć bardzo bym chciał, żebym mógł o nim powiedzieć w większych superlatywach. 

Jednak nie musicie się sugerować moim zdaniem (choć zawsze to miło, hehe) – może odkryjecie na „Providence” coś, czego ja nie dostrzegłem. Jestem cholernie ciekaw. A teraz czekam na album numer trzy. Może on w końcu chwyci mnie za serce?

Ocena: 7/10

Tracklist:

1. Churn
2. Undying Spear
3. Providence
4. Through Downward Dynasties
5. Cudgel
6. Furnace Hibernation
7. Narcissus Drowning
8. Humanoid Knot
Oracle
17387 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj