W pewien sposób jest dość sensacyjne zobaczyć kolejny album MORBID SAINT wydany w tym momencie, ponieważ minęło ponad 30 lat od nagrania ich drugiego LP „Destruction System”, które nie zostało ukończone , a oficjalnie opublikowane dopiero niedawno. Jednak perspektywa dostarczenia nowej muzyki w ich unikalnym stylu death/thrash metalu była jednym z głównych powodów, dla których główni członkowie zjednoczyli się ponownie w 2010 roku. Podczas swojego pierwotnego istnienia w latach 1984–1994 zespół zdecydowanie nie zakończył jeszcze swojej działalności, zwłaszcza jeśli chodzi o ich przełomowy debiutancki album „Spectrum of Death” (1990).
„Swallowed By Hell” narodziło się z odległej wymiany pomysłów, z pomysłami przesyłanymi między wszystkimi członkami, aby stworzyć dziesięcioutworowy atak ekstremalnego metalu, jak to się rzadko dzieje w dzisiejszych czasach – całkowicie miażdżący, ale jednocześnie muzycznie wyrafinowany, przekraczający granice, ale nie dla samego siebie, a wszystko to zwieńczone sztuką autorstwa kultowego Eda Repki (Death, Megadeth).
Zarejestrowany w The Belle City Sound Company przez Chrisa Djuricica (Num Skull, Disinter), a ostatnie poprawki dodane w Chernobyl Studios przez Scotta Elliotta, „Swallowed By Hell” pachnie starym stylem, ale pewnie stąpa po współczesnej ziemi. „To jest najlepszy skład, o jaki moglibyśmy prosić”, mówi gitarzysta i współzałożyciel Jim Fergades. „Teraz witamy wszelkie możliwości, i w zależności od tego, jakie się pojawią, nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć…”
Płyta ukaże się 9 lutego dzięki High Roller Records.
https://www.facebook.com/hrrecords
https://www.instagram.com/highrollerrecordsofficial
https://www.facebook.com/morbidsaintofficial