Skip to main content

Wydawca: Iron Bonehead Productions

Możecie wierzyć lub nie, ale Temple Desecration poznałem stosunkowo niedawno. Trochę wstyd się przyznać, bo to taki znakomity hord, że ja pierdole.

W ramach pokuty leże krzyżem słuchając debiutu tych bluźnierców z Tych, bo jest to kawał doskonałej muzyki. Zacznijmy może od tego, że „Whirlwinds of Fathomless Chaos” to album, który ma tylko jedno zadnie: obrażać wszelkie świętości. Te 37 minut to nieustanne plucie na hostie, oddawanie ekskrementów na ołtarz i szczanie pod krzyżem. Tak ja to widzę. Tu nie ma ani sekundy na wytchnienie. Nie ma żadnej litości, ani taryfy ulgowej. Tak właśnie powinien brzmieć najczystszy w swej postaci death / black metal. Ja jestem zachwycony. Słucha mi się tej płyty znakomicie. Riffy są ostre jak żyletka, tną powietrze między mną, a głośnikami bezlitośnie. Wokal: bród, piwnica, wkurwienie i bluźnierstwo. Czysty jad sączy się z samych trzewi gardłowego. Znakomicie. A brzmienie? Brzmienie drodzy czytelnicy, jest idealnym balansem między piwnicą, a czytelnością odbioru. Można wyłapać najdrobniejsze smaczki, a nie tracimy przy tym na „klimacie”. Dlatego Temple Desecration to kapela znakomita, a ich debiut to istny majstersztyk profanacji. Nie miałem ich okazji jeszcze zobaczyć na żywo, więc nie mogę się doczekać momentu, gdy złoże im hołd w dzikim moshpicie.

Przyznaję również, że „Whirlwinds of Fathomless Chaos” jest na ten moment, dla mnie jednym z najpoważniejszych kandydatów do płyty roku z naszego podwórka. Amen!

Ocena: 9,5/10

https://www.youtube.com/watch?v=s6ULMXQbXZ4&t=788s

Tracklist:

. Nameless Hordes
2. Entering the Void
3. Dominion of Darkness
4. Covenant
5. Blood Offering
Pathologist
1133 tekstów

Wan > Blazewitch
Recenzje

Wan „Blazewitch”

OracleOracle10 września 2024

Skomentuj