Skip to main content

Wydawca: Dying Victims Productions

Na początek suchar: jakiego zespołu boi się słuchać Janusz Kowalski z Solidarnej Polski? Knife.

Badum tsss.

No to ma pecha, gdyż całkiem niedawno niemiecki black/speed metalowy Knife wypuścił swój debiutancki album. Wpadł w moje łapska jeszcze przed premierą, ale że mi ze wszystkim ostatnio schodzi to i na recenzję czekał niemal kwartał. Ale doczekał się. „Knife” to dwanaście kompozycji, które wspólnie do kupy trwają ciut ponad pół godziny. Niemiecka scena speed metalowa to całkowicie osobna liga w porównaniu do innych, a więc ten kwartet ma niezły back up, musi go tylko dobrze wykorzystać. Na moje ucho – udaje się im to całkiem sprawnie. Z muzyki sypią się iskry jak przy spawaniu i obróbce metalu (no bo kurwa czego), refreny wbijają się w ucho jak nóż w narząd słuchu (bo tym ucho jest przecież), a pięści się zaciskają i rwą się do machania przy dzikim headbangingu. Knife nie porywa się na żadną oryginalność, ale po co to komu, jeśli zespół doskonale czuje tę konwencję i potrafi przekuć inspiracje w coś, co po prostu spodoba się pozostałym maniakom black/speed metalu. „Knife” pełen jest zwierzęcej energii, nie stroni jednak przed zapuszczeniem się czasem w bardziej hard rockowe rejony, szczególnie gdy chodzi o gitarowe solówki. No i okładka – niby czerstwa, a kurwa jakoś idealnie pasuje do całości.

Więc przy kolejnej okazji gdy wyświetli się Wam na wallu albo w polecanych zespół Knife – sprawdźcie. Bo to może skutkować zakupem fizycznego nośnika. Polecam szczerze!

Ocena: 8/10

Tracklist:

1. Behold the Horse of War
2. Inside the Electric Church
3. White Witch Black Death
4. Black Leather Hounds
5. K.N.I.F.E.
6. I Am the Priest
7. Furnace
8. Sword Loser
9. Demon Wind
10. The Hallowed Chamber of Storms
11. 1989
12. Possessed
Oracle
16847 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj