Wydawca: Memento Mori Productions
Może wyjdę na człowieka jadącego schematami, ale w większości przypadków metal z Rosji kojarzy mi się z latającymi po lesie przebierańcami, którzy w rytm gitary i piszczałek biegają w koło ogniska. Wiadomo: nie jest tak zawsze i z tego kraju też można wyłowić naprawdę ciekawe kapele. Jedną z nich przedstawię Wam dziś. Żeby było jeszcze dziwniej, to goście grają staroszkolny śmierć metal i grają go kurwa dobrze. Pyre – bo pod takim logiem tworzy trzech jegomości z Petersburga, wydało niedawno swoją drugą płytę zatytułowaną „Chained to Ossuaries”. To nie jest ich debiut, ale ja po raz pierwszy zetknąłem się z ich twórczością za sprawą właśnie tego krążka. Na tyle mi się on jednak spodobał, że postanowiłem zaglądnąć i do starszych wydawnictw i muszę przyznać, że poziom jest naprawdę wysoki. Za wcześnie jest jeszcze na wybieranie ulubionego materiału, ale muszę przyznać, że podoba mi się to, co robią chłopaki z Pyre. „Chained to Ossuaries” to w zasadzie jeden wielki hołd klasykom. Nie da się zaprzeczyć, że wszystkie te riffy już były wielokrotnie zagrane i jakbym siedział głębiej w śmierć metalu, to zapewne bym tu rzucał teraz nawami. Ale nie siedzę. Napiszę jednak, że riffy to naprawdę „żylety”. Każdy numer ma jakiś motyw przewodni, który urywa dupę, każdy ma swój unikalny charakter. Cała płyta prezentuje sobą naprawdę wysoki poziom, jednak mi chyba najgłębiej w pamięć zapadł numer „Across the Shores of Emeral”. Zajebisty. Zwolnienia urywają łeb. No i wokal znakomity.
Ciężko tu się do czegoś przyczepić. Wszystko mi się w zasadzie podoba. „Chained to Ossuaries” ma moją rekomendację. Warto sprawdzić!
Ocena: 9/10
https://www.youtube.com/watch?v=H4XQYhDUwDU
Tracklist: