„O panie, a kto to tak panu wpierdolił? Ano Poroniec drogi panie.”
Tak mniej więcej wyglądać mogłaby rozmowa z moim wyimaginowanym przyjacielem, ale nawet on nie chce już ze mną gadać. Więc ja pogadam sobie chwilę do Was na temat nowej demówki krakowskiego zespołu Poroniec. Nowa demówka nosi tytuł „Demo II” i jak sama nazwa wskazuje jest drugim materiałem tego hordu. Już pierwsze demo wychłostało mnie okrutnie, więc czekałem na ich kolejny krok. I w końcu jest i muszę Wam powiedzieć, że jest jeszcze lepiej niż poprzednio. Ja tu cały czas słyszę mocne inspiracje zespołami, które wymieniłem w poprzedniej recenzji tej kapeli (dla przypomnienia: Blut Aus Nord, Deathspell Omega), ale na nowym materiale zespół jakby rozwijał swój koncept. Same kompozycje są jeszcze ciekawsze, a do tego dramaturgia niektórych momentów naprawdę powala. Na plus widzę również zmiany jeśli chodzi o wokal – w wielu fragmentach, na przykład w zamykającym całość, najdłuższym kawałku „Bezradności” koleś przechodzi samego siebie. Jego wrzask naprawdę robi wówczas wrażenie, pełen pasji i bólu. Niezaprzeczalnym plusem tej demówki jest również jej brzmienie – kojarzycie zwrot „demówkowy sound”? No to „Demo II” jest od niego kurewsko odległe. Ten materiał naprawdę brzmi potężnie, co stanowi o tym, że zasłuchuję się w nim już przeszło dwa miesiące. I wcale nie zanosi się, że szybko zniknie z mego odtwarzacza.
Poroniec to kolejny bardzo dobry zespół z Krakowa. To demo natomiast jest wprost wyśmienite – mam nadzieję, że nie przepadną nigdzie w żadnym natłoku black metalowych kapel, bo byłoby to ze szkodą dla nas wszystkich.
Ocena: 8,5/10
Tracklist:
1. | Pyszności | ||
2. | Przypadłości | ||
3. | Bezradności |