Skip to main content

Wydawca: Defense Records / Mythrone Promotion

Mam ci ja sentyment do tej kapeli z prostego powodu – „Overland” było pierwszą kasetą demo, jaką kupiłem sobie będąc totalnie młodym kucem. Pamiętam jak dziś w gorlickim sklepie u Adama Szymańskiego, wokół którego skupiało się lokalne metalowe życie. Młodym paluszkiem pokazałem na taśmę z xerowaną okładkę i powiedziałem „poproszę”. Tylko dlatego że w kieszeni miałem dwadzieścia tysięcy złotych, a taśma kosztowała chyba osiemnaście, natomiast cała reszta była droższa. I tak to się zaczęło.

A teraz, po ponad dwóch dekadach od wydania tej taśmy wylądowała na kompakcie dzięki Marcinowi z Mythrone Promotion i wsparciu ze strony Defense Records. No kręci się łezka w oku trochę, jak człowiek sobie siądzie i pomyśli „kurła, kiedyś do było”. I nawet dziś ten materiał brzmi nieźle – fakt, sound jest typowo demówkowy, ale więcej w połowie lat dziewięćdziesiątych w studiu a’la dom kultury wycisnąć się nie dało. Gwoli przypomnienia – Overlord grał death metal, chwilami mroczny i ciężki, ale tu i tam nie stroniący od bardziej melodyjnych rozwiązań. Na jednym kompakcie zamieszczono obie demówki zespołu, czyli „…Is Everywhere” oraz „Overland” i oczywiście one się od siebie różnią. Wcześniejsze demo jest trochę wolniejsze, cięższe, wydaje się też, że tutaj Overlord szukał jeszcze swojej drogi, a na drugim materiale już im się ta idea wykrystalizowała. Oczywiście nie powiem Wam, że te dwie demówki to najlepsze co polska scena wypluła w połowie lat dziewięćdziesiątych, sentymenty nie powinny przysłaniać faktów – ale mimo wszystko obie pozycje bronią się po tych dwudziestu latach z okładem. Dodatkowo, wznowienie wzbogacono o stare fotki i trochę wspomnień od ludzi związanych z ówczesną sceną podziemną na Podkarpaciu, z którego to Overlord się wywodzi. No bez tego to już raczej nie ma prawa zostać wydane żadne wznowienie.

Cóż Wam mogę powiedzieć – zachęcam do nabycia tej płyty, zawsze to możecie poczuć się młodziej. I choć przewiduję, że demówkami Overlord zainteresują się raczej panowie, co to mają pesel zaczynający się przynajmniej od ósemki (jak nie siódemki, szóstki może nawet), to szczerze zachęcam każdego maniaka undergroundu do zapoznania się z tymi nagraniami.

Tracklist:

1. Walls
2. Numbers
3. Justidiro
4. Overland
5. Where Heaven Dies…
6. …in Hell
7. After Us
8. When Shadows Dance
9. The Gate
10. Overlord
11. First Step
12. Strange Cities
13. Fallen World
14. Looking in Her Eyes
Oracle
17327 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj