Skip to main content

Wydawca: High Roller Records

Ile to lat? Dwadzieścia sześć? No coś koło tego. Oto, panie, panowie a przede wszystkim wy, stare metale – doczekaliście się powtórnego nadejścia Mesjasza.

Tak, szwajcarski Messiah powrócił z nową EPką. Jestem i ucieszony i trochę rozczarowany, rozdarty niczym to drzewo u Żeromskiego. Bo nastawiałem się na więcej utworów, a dostałem zaledwie jeden nowy kawałek i dwa nagrane ponownie klasyki. Numer tytułowy czyli „Fatal Grotesque Symbols – Darken Universe”. I jaki on jest? No cóż, Messiah zaczyna tam, gdzie skończył w 1994 roku, na „Underground”. Death/thrash metal, z takim lekko topornym riffowaniem – wcale bym się nie zdziwił, gdyby zręby tego numeru powstały w tamtym okresie. Umiarkowane tempo, bardzo rytmiczne granie z charakterystycznym wokalem Andy’ego. Ja akurat lubię i Messiah i ten ich ostatni pełnowymiarowy album, więc nie ma dla problemu. Pozostałe dwa kawałki to klasyki Messiah „Space Invaders” oraz „Extreme Cold Weather”. No cóż, ja nie jestem fanem nagrywania ponownie starych kawałków, no ale oddaję Messiah sprawiedliwość, że te dwa kawałki bronią się opakowane w nowe brzmienie.

Jak na powrót po tak długim czasie ja jestem zadowolony. Ten jeden numer zwiastuje całkiem w porządku album, więc teraz tylko siedzieć i czekać na „Fracmont” – bo taki będzie miał tytuł. Póki co – jest dobrze.

Ocena: 7/10

Tracklist:

1. Fatal Grotesque Symbols – Darken Universe
2. Space Invaders
3. Extreme Cold Weather
Oracle
17382 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Skomentuj