Wydawca: Lunar Apparitions
Fajnie czasem posłuchać po prostu black metalu, który nie aspiruje do bycia czymś więcej niż zwykłym black metalem w starym stylu. Bez odrazy, to znaczy bez urazy…
Debiutancki album Malus Votum – black metalowego duetu z USA zatytułowany jest „Tradition” i już sam tytuł jest znamienny. W rzeczy samej, cztery kompozycje znajdujące się na tej płycie to totalne nawiązanie do tradycji w black metalu i do jego mitycznych tradycyjnych wartości. „Tradition” brzmi jak nagrane 1995 roku gdzieś w norweskiej wioseczce albo gdzieś w garażach Pomorza na ten przykład. Z jednej strony jest to typowy lo-fi black metal, z drugiej brzmi na tyle naturalnie, że ja to kupuję, nawet jeśli ktoś robi mnie tu w chuja i gra na sentymencie. Ten album to czysty black metal bez ani jednej naleciałości spoza gatunku. Nie powiem, że jest sterylnie czysty, bowiem brzmienie jest adekwatne do rzeczonej tradycji, więc zapiaszczone i brudne. Natomiast same kompozycje naśladują utwory, które powstawały w latach dziewięćdziesiątych – z mroczną melodyką, pierwiastkiem szaleństwa i oddania czarnemu kultowi. Wiem, brzmi to chujowo i naiwnie, jak z amatorskiego zina z lat dziewięćdziesiątych, co oczywiście było zamierzone. Bo jak black metalowy ciepły czarci kult to na całego.
Mnie ten materiał urzekł i słucha mi się go strasznie dobrze. Możliwe, że z czasem o nim zapomnę, jednak sam rytuał odsłuchu sprawia mi wiele przyjemności.
Ocena: 8/10
Tracklist:
1. | The Feast on the Mountain | ||
2. | Prince of the Culling Tide | ||
3. | Ritual of Cessation of Forms | ||
4. | Wolf Age |