Wydawca: Piranha Music
Jak ja czekałem na ich nowy materiał! I wreszcie jest – co prawda tylko EPka, ale nie można być zachłannym, więc biorę co dają i słucham w kółko. Panie i panowie – przed Wami nowy materiał Hydra.
„Into the Night” na rynku dostępny jest od jakiegoś miesiąca i wierzcie lub nie, ale od 8 marca leci on u mnie przynajmniej raz dziennie. A niekiedy zdecydowanie częściej. EPki mają swoje prawa z racji czasu trwania – jeśli kupujesz muzykę z danego wydawnictwa, to możesz to odtworzyć i kilkanaście razy. Tak mam właśnie z Hydrą.
Pleszewianie chwytają mnie zawsze za serce (i jaja przy okazji) tym, jak wspaniale komponują swoje numery. Każda ich kompozycja od razu wbija się w pamięć i pozostaje z Wami na długo. Potrafię czasem sobie iść ulicą i zanucić sobie w Oraklu jakiś fragment. A „Into the Night” jest oczywiście cała do nucenia. Takiego stoner/doom metalu nie gra w Polsce nikt. Hydra są jak wnuczkowie Najważniejszego Zespołu z Birmingham. Te numery brzmią potężnie, ale na swój sposób pięknie – posłuchajcie „Satan is Real”, przecież to jest cudowna piosenka. Tak – piosenka. Ma zwrotki, refreny, świetne wyciszenie pod koniec.
Tradycyjnie poza wspaniałymi gitarami i równiutką sekcją rytmiczną nie mogę nachwalić się wokali. Najlepsze gardło na polskiej scenie? Być może. W chuj charakterystyczne, doskonale pasujące do muzyki Hydry. No i ta okładka! Zespół kompletny, gdzie wszystko do siebie idealnie pasuje. Kocham z całego serduszka.
Więc nie czekajcie, jeśli jeszcze nie macie „Into the Night”. Bardzo jasny punkt wydawniczy w 2024 roku. I tylko szkoda, że jedynie EPka…