Curse upon a Prayer „Infidel”

Wydawca: Saturnal Records

Z black metalem to jest tak, że z definicji jest on antyreligijny. W domyśle antyreligijny znaczy antychrześcijański i tak to się przeważnie kręci. Niezbyt często mamy jednak do czynienia z kapelą, która swoje „anty” kieruje w inną stronę.

Tym razem działa wymierzone są w Islam i wszytko, co z nim związane. Dla mnie to jest w zasadzie bez znaczenia, bo każda religia dla mnie jest tak samo głupia, choć zdarzają się takie, które są jednak dużo bardziej opresyjne i bezkompromisowe od innych. Co w sumie się stanie, jeśli komuś nie spodoba się odwrócony krzyż na plakacie koncertu? W najgorszym razie odkręci rurę od wodomierza i koncert się nie odbędzie. W przypadku lżenia na Islam może to się skończyć dużo gorzej, bo świat mamy taki, jaki mamy. Za bardzo jednak odbiegam do tematu. Coś o muzyce bym napisał, bo nawet jeszcze nie wspomniałem, jak niniejszy bohater jest zatytułowany. Nowinka od Curse Upon a Prayer nosi tytuł „Infidel”. Jak nie trudno się domyśleć jest to płyta black metalowa. Black metal prezentuje się tu w dość nowoczesnej odsłonie i mam sporo skojarzeń ze sceną Islandzką. Niby nic odkrywczego to nie jest, ale słucha mi się tego materiału przyjemnie. Szczególnie interesująco prezentują się wokale zrobione najprawdopodobniej przez więcej niż jednego człowieka. Nie można jednak tego w żaden sposób zweryfikować, bo muzycy tworzący ten projekt dość mocno dbają o swoją anonimowość i brak rozpoznawalności. Nie można im się dziwić, bo tematyka, którą poruszają, zapewne również może poruszyć mniejszość islamską w Finlandii. Niech wśród tej mniejszość znajdzie się jeden fanatyk, któremu bardzo spieszno do tych obiecanych dziewic…

Wiecie, o co chodzi. Trochę mało w tej recenzji muzyki, a więcej dla wielu pewnie niepotrzebnej rozkminy, ale co poradzę. Płytę można sprawdzić.

Ocena: 7,5/10

Tracklist: