Wydawca: Black Death Production
Lato, plaża i paczki niespodzianki. To lubię! Dzisiaj na tapecie dość ciekawe wydawnictwo. Zapraszam do lektury.
„Eternal Nightfall„ od Tyrant Moon przeleżało dłuższą chwilę w internetach, by wreszcie ukazać się na CD za sprawą naszego rodzimego labelu. I chwalcie Pana, bo jest to jeden z tych krążków, który wciąga słuchacza w mistyczną i mroczną podróż przez odmęty kosmosu. Tak kochani to jeden z tych „kosmicznych black metalowych wyjców”.
Album oferuje szeroki wachlarz muzycznych stylów, od black metalowych surowych szarpnięć, po potężne, doom metalowe tąpnięcia, na wisielczych tonacjach kończąc. Każdy wałek z osoba wypełniony jest niezwykłymi harmoniami, które wprowadzają słuchacza w odpowiedni nastrój. Wokalnie również bez zastrzeżeń, jest zimno, surowo i ponuro, czyli perfekcyjne oddanie poczucia pustki i zapomnienia.
Tak się rozpływam nad tym wszystkim, to jeszcze Wam napomnę o najważniejszym – ambientach. Najwyższa półka moi mili. Nie wiem kto za to wszystko odpowiada, ale jest geniuszem, jeśli chodzi o budowanie atmosfery.
Jeśli miałbym zrównać Tyrant Moon do czegoś to powiedziałbym, że jest to dzieciak Summoning i jakiegoś obskórnego dungeon synthu. Mama kocha, ale stary wyszedł po fajki ponad 20 lat temu.
Dziwię się naprawdę, że nigdzie nie mówiło się głośno o tej hordzie. Muza się sama broni, ale coś kliknięcia się nie zgadzają. Może materiał zyska teraz drugie życie dzięki tym płytkom i da o sobie znać, tam gdzie trzeba. Ja od siebie polecam i zapraszam na 35 minut zimnego, ponurego i hipnotycznego Black Metalu wprost z kosmosu.
Tracklista:
1. Inhale
2. Lunar Obsession
3. Eternal Nightfall
4. From the Depths Cloaked in Darkness
5. Antediluvian Chaos
6. Exhale