Wydawca: Godz ov War Productions
Trzeba przyznać, że chłopaki z Rites of Daath kazali sobie bardzo długo czekać na swoje pierwsze pełne wydawnictwo. Jakby zsumować jeszcze czas, gdy gali pod szyldem Cemetery Whore to by wyszło łącznie ponad pięć lat. Czy warto było czekać na „Doom Spirit Emanation”? Nie będę silił się na jakieś wielkie wstępy, tylko napiszę: „Tak! Kurwa, tak!”
Ten Godz ov War to naprawdę ostatnimi czasy szaleje. Co by nie wyszło od ich szyldem, jest co najmniej bardzo dobre. I nie inaczej jest w przypadku „Doom Spirit Emanation”. Zacznę może od tego, że na palcach jednej ręki można by w tym kraju policzyć kapelę, które naprawdę dobrze radzą sobie w gatunku death/doom. Rites of Daath zdecydowanie jest jednym z tych zespołów, a najnowsze wydawnictwo mnie, jako odbiorcę jedynie utwierdziło w tym przekonaniu. Nie zawaham się stwierdzić, że „Doom Spirit Emanation” to płyta znakomita. Co składa się na tę opinię? Zacznę może od idealnie zbalansowanego brzmienia. Kręcący gałkami doskonale wie, jak ten styl muzyczny ma brzmieć, żeby maksymalnie gnieść w fotel. Tu się nie mogę do niczego przyczepić. Mam nadzieję, że niedługo zakręci się u mnie winyl, bo ta płyta to aż prosi się o odbiór z tego nośnika. Co do samych kompozycji. Teoretycznie powinno być powolne wałkowanie i byłoby dobrze. Tu jednak zespół poszedł o krok dalej i niejednokrotnie urozmaica swoją muzykę o patenty kojarzące mi się z Mgłą czy Bölzer. Z Mgłą przede wszystkim kojarzą mi się pojedyncze riffy romansujące z black metalem (np. środek „The Accursing Tongues”), natomiast z twórczością Bölzer kojarzą mi się niektóre partie wokalne. I na tych wokalach chciałbym się jeszcze zatrzymać na moment. Growl jest mistrzowski. Dno studni, głęboka jaskinia, wnętrze bunkra. Takie odczucia towarzyszą mi przy odbiorze tych wrzasków. Zupełnie jakby dochodziły z jakiejś głębokiej czeluści. Ale to nie wszytko. Są jeszcze inne patenty typu wycia czy coś, co zdaje się przechodzić w szepty czy recytację… W kwestii wokalnej mnóstwo się tu dzieje i to jest kolejny wielki atut tego materiału. Warto też wspomnieć o szacie graficznej, bo ta jest więcej jak dobra.
Cóż ja mogę jeszcze napisać? Płyta przypasowała mi bardzo mocno. Wdarła się brutalnie w moje życie i nie ma na razie wizji, żebyśmy się mieli żegnać.
Ocena: 9,5/10
Tracklist:
1. | Doom Spirit Emanation | ||
2. | The Accursing Tongues | ||
3. | Shrines of Seclusion | ||
4. | Primeval Depths of Chaos | ||
5. | The Chasm | ||
6. | Mercurian Blood |