Wydawca: The Ritual Productions
Niektóre z wydawnictw przychodzących do naszej poważanej jak świat długi i szeroki redakcji, wywołują reakcje i skojarzenia, które ich twórcom by raczej przez głowę nie przeszły. W przypadku Unholyath i ich drugiej płyty – przez głowę przepłynął strumień myśli zakończony konkluzją, że black metal i Biedronka po jednej stronie stoją barykady.
Taki anti-human black metalowiec to ma przejebane w życiu. Zimą to jeszcze chuj. Sama aura jest nieludzka i pozbawiona w podszczypywaniu nas temperaturą i śniegiem, wszelkich uczuć. A co taki black metalowiec ma zrobić wiosną? Kurwa. Wszędzie pięknie, cudownie i wypić pół litra na łonie przyrody można, a jemu nie wypada. I gdzie taki blackmetalowiec ma szukać pokładów antyludzkich uczuć? (tfu antyuczuć)? W Biedronce właśnie. Ten sklep, jak mało co potrafi wkurwić – również szeroką gamą klientów wzbudzających u takiego prawdziwego black metalowca chęć morderstwa i siania napalmu. Postuluję więc, aby każdy zespół, który „We propagandize anti-human black metal cult”, pełnił w najbliższej Biedronce regularny dyżur. Unholyath parę sesji na pewno odbył (z Ukrainy daleko nie mieli), ale kilka wizyt by się jeszcze przydało. Gitary mają tu swoją brutalność i szybkość, ale panowie nie stronią od zwolnień, które jednak jakiś specjalnych wzwodów nie wywołują. Ot są, ale nie walcują. Dość „szkliste” i czytelne brzmienie osłabia moc wkurwu i nienawiści. Najbardziej słychać to w przypadku coverów (sami sobie znajdziecie, które to). W stosunku do oryginałów wypadają one rzadko i bez wyrazu. Natomiast muzycznie, ta płyta nie jest w żadnym wypadku słaba. Ona jest co prawda przewidywalna, ale ma swoją agresję i pewien myśl muzyczną. Jest taka o na 6, ale za utwór tytułowy, gdzie zespół pokazuje trochę inne oblicze ( przynajmniej w części tego wałka), dodatkowe zero pół.
Na zakończenie jeszcze parę słów pochwały odnośnie konceptu graficznego. Okładka może oryginalnością nie grzeszy, ale cały pomysł ma ręce i nogi. Oszczędny i nie epatuje bezsensownymi ozdobnikami.
Ocena: 6.5/10
Tracklist
