Wydawca: Werewolf Promotions
Normalnie o tej porze mniej więcej siedziałbym sobie we Lwowie i cieszył się życiem. Tak było rok temu i dwa lata temu o ile pamiętam również. W tym roku chuj wielki i bąbelki, ale nie jest tak źle. Oto i Ukraina zawitała w moim domostwie za sprawą debiutu Totenrune.
„Towards the Universe” to półgodzinny materiał oparty o stare dobre black metalowe patenty. I z jednej strony takich krążków było już przecież tysiące, a z drugiej gdy słychać, że kapela wkłada serce w nagrania to całkowicie inaczej odbieram takie powielanie schematów. Bo nie bójmy się powiedzieć, że Totenrune powiela znane już dobrze melodie, riffy i kopiuje atmosferę black metalowych kamieni milowych z lat dziewięćdziesiątych. A jednak – robi to moim zdaniem bardzo dobrze, przede wszystkim czuć tu black metalowego ducha. Szybki i zimny black metal jest tutaj utrzymany na wysokim poziomie kompozycyjnym – na tyle wysokim, by wracać do niego z przyjemnością. W sferze wokalnej może odbiegają trochę od klasyki, bo zamiast skrzeków, kruków i tak dalej mamy dobry, może nieco siłowy, zachrypły wokal, dzięki któremu teksty są raczej zrozumiałe, a że Totenrune ma ukraińskojęzyczne numery to tym lepiej – gdyby to samo było nagrane z angielskimi tekstami myślę, że nie sprawiałoby na mnie tak pozytywnego wrażenia. Klasyka ponad wszystko, a do tego atmosfera sprzed ćwierć wieku przynajmniej z utrzymanym duchem prawdziwego undergroundu – tak w skrócie opisałbym debiut Totenrune i wydaje mi się, że oddałoby to całkowicie zawartość „Towards the Universe”.
Bardzo fajna ta płyta. Jako że to dopiero debiut to czekam na więcej w przyszłości. Póki co puszczę sobie jeszcze raz ten krążek, a co!
Ocena: 8/10
1. | Forest Captive | ||
2. | Ice-Cold Breath | ||
3. | Towards the Universe | ||
4. | Eternal | ||
5. | Death Rune | ||
6. | Hall of Lightning |
