Jak normalny facet, jestem wzrokowcem. Więc po rzuceniu okiem na okładkę „Random Augmentation” obawiałem się popłuczyn po Dimmu Borgir i innych tego typu wynalazków zagranych odtwórczo i bez polotu.
Myliłem się jednak, bo Torture Of Hypocrisy to thrash metalowa kapela, gdzieniegdzie wplatająca do swojej twórczości elementy melodyjnego death metalu. Trzonem jednak jest ten pierwszy gatunek – słychać, że kwartet z północy Polski wzoruje się na nowszych osiągnięciach Testament, Destruction, czy Kreator. I bardzo mi się to kojarzy z dwiema pierwszymi płytami Evile. Fani oldskulowych dźwięków mogą sobie „Random Augmentation” odpuścić – krążek brzmi bardzo dobrze i nowocześnie. Czy to zaleta – pewnie dla części tak, ja wolę jednak brudniejszą odmianę tego gatunku, gdyż u Torture Of Hypocrisy wszystko brzmi zbyt ładnie i przystępnie jak dla mnie. Słychać jednakże dobry warsztat u chłopaków, wysoki poziom ogarnięcia instrumentarium – moim zdaniem kapela spokojnie mogłaby załapać angaż w wytwórni typu Massacre Records czy nawet czymś większym, bo oni na Zachodzie lubią takie nowoczesne, agresywne kapele metalowe. Brzmi to bowiem bardzo profesjonalnie, kawałki zaaranżowane są zarówno przystępnie, jak i agresywnie – tamtejsza młodzież łyka taką muzykę. W Polsce metaluszki też takie lubią, tylko najlepiej, żeby to właśnie było zagraniczne, polskie kapele grające w ten sposób mają jakby pod górkę.
Nie przeczę – ta muzyka może się podobać. Dla mnie trochę zbyt nowocześnie i czysto, jednak słychać w tym potencjał. Życzę kapeli jak najlepiej, bo wszelkie predyspozycje ku temu mają.
Ocena: 7/10
Tracklist:
