Kontakt: Sterbhaus
Okej, okładka jest niezła. Zapewne mordowane nienarodzone dzieci też się tak uśmiechają, gdy są składane na ołtarzu cywilizacji śmierci. No tak, dzień papieski udziela się również i mnie, hehe…
Dobra, zostawmy w spokoju martwego papę, zajmijmy się metalem. Sterbhaus to szwedzki kwartet, który powstał cztery lata temu w celu grania metalu. A przynajmniej tak im się wydaje. Bo płyty jak „Hits For Dead Kids” są dalekie od mojego rozumienia słowa „metal”. A już death metal zwłaszcza. Bo wspomniane hity to melodyjne death/thrash metalowe granie, na dźwięk którego dostaję bólu zębów. Po prostu muzyka na tej płycie jest tak cholernie nijaka, taka lekka i bezpłciowa, że szkoda gadać. Takich kapel są tysiące, albo nawet tuziny. Wszystkie podobne do siebie jak ex premier z ex prezydentem. Niby to ma być mocne granie, niby próbuje wokalista drzeć agresywnie japę, ale mnie to nie rusza. Mało tego, nie pamiętam już w zasadzie utworu, któy skończył się kilkanaście sekund temu. Sterbhaus po prostu przelatuje. I nic więcej. Nie pozostawia żadnych wspomnień, ani przyjemnych ani nieprzyjemnych, coś jak tabletka gwałtu (tak przypuszczam). W zasadzie to ani mnie „Hits For Dead Kids” nie wkurwia ani nie raduje. Nie czuję do niej nic. Oczywiście to nic obleczone jest w porządne brzmienie i tak dalej i tak dalej. Jak znam życie to kapela trafi kiedyś tam może na jakiegoś majorsa, a ten będzie ich reklamował szeroko. I tak będą sobie wydawać bezpłciowe albumy, a młodzież będzie je kupować.
O, płyta się skończyła. Więc i ja kończę. Jeśli nie poznacie Sterbhaus to nie stracicie wiele. Nawet na wydawanie nadmiatu pieniędzy są przyjemniejsze sposoby.
Ocena: 4/10
Tracklist:
1. | Bajo Multa | ||
2. | Sinister Neckgrip | ||
3. | STD Für Alles | ||
4. | Die Leatherman Die | ||
5. | Chiliconcarnage and the Texmexecution | ||
6. | Aqualunch | ||
7. | Goat Boat | ||
8. | Lamplady | ||
9. | House of the Dead Dwarf |
