Skip to main content

slav-raw-and-cold-mc_1034Wydawca: Putrid Cult / Bad to the Bone

Bywa, że lubię być wyręczanym. Dziś w zasadzie wyręczył mnie krakowski Slav tytułując swoje demo „Raw and Cold”. Dla niepiśmiennych po angielsku tłumaczę: surowe i zimne.

Oczywiście nie odnosi się to do kartofli w krakowskich barach mlecznych, a do muzyki z demówki zespołu. Jeśli ktoś nie spotkał się dotychczas ze Slav, to właśnie te dwa przymiotniki doskonale oddadzą nam atmosferę tej taśmy. Trzy numery są dość długie, bo trwają średnio po siedem i pół minuty, ale nie mogę powiedzieć, że długość przekłada się na złożoność kompozycji. Slav z wolna rzeźbi swój black metal, opierając się na zaledwie kilku zmianach tempa w ciągu danego utworu, z równie małą ilością riffów. Oczywiście – ma to swój urok i swoich odbiorców. Brzmienie od ostatniego mojego odsłuchu materiału Slav zmieniło się minimalnie – dalej jest surowo i garażowo, ale teraz to choć głośniej nagrano, hehe… Co ciekawe, wokale nagrano ponoć w polskich lasach i górach. W sumie, nie słyszę żadnych świstaków ani wiewiórek w tle, ale wierzę na słowo.

A jak całość się ma? Czy słuchalna jest? Jest – pod warunkiem, że łykacie surowiznę, prymitywizm i prostotę. Ja łykam, ale nie czuję w przypadku Slav wielkiego postępu.

Ocena: 6/10

Tracklist:

1. Blood Wind  
2. Martwa cisza  
3. Klasztor

 

Oracle
16775 tekstów

Sarkazm mu ojcem, ironia matką i jak większość bękartów jest nielubiany. W życiu nie trzymał instrumentu w ręku, więc teraz wyżywa się na muzykach. W obiektywizm recenzencki wierzy w takim samym stopniu jak we wniebowstąpienie, świętych obcowanie i grzechów odpuszczenie.

Newsy

Oferwintran debiutuje

OracleOracle2 grudnia 2019

Skomentuj